Dwa zasłużone motocykle od nowego roku znikną z oferty włoskiego producenta. Podobnie, jak w przypadku innych popularnych jednośladów, gwoździami do ich trumien okazały się normy EURO5.
Shiver oraz Dorsoduro bazują na chłodzonym cieczą silniku V2, o mocy 95,2 KM oraz momencie obrotowym 90 Nm. Ich atutem była nie tylko ta żywiołowa jednostka napędowa, ale i bogata elektronika obejmująca system Ride by wire, trzy tryby jazdy (Sport, Touring, Rain), dwukanałowy ABS oraz kontrolę trakcji. Lekkie, zwinne, z dobrymi osiągami i oryginalną stylistyką zdobyły rzesze fanów. Były też jednymi z filarów oferty Aprili. Ale cóż – z normami Euro jeszcze nikt nie wygrał.
Aktualnie Aprilia zdecydowała się postawić na motocykle klasy 660 cm3. Na otarcie łez będą musiały wystarczyć nowe Touno i Tuareg oraz oczywiście sportowa RS 660. Oczywiście pozostają też nowe „tysiączki”.
Światełko w tunelu
Wbrew pozorom wycofanie z produkcji Shivera i Dorsoduro w obecnej postaci nie musi oznaczać definitywnego końca tych modeli. Grupa Piaggio otrzymała bowiem 30 milionów euro na wsparcie projektów badawczo rozwojowych. Przypomnijmy, że zrzesza ona włoskie marki, w tym właśnie Aprilię, ale także Moto Guzzi, Vespę i Piaggio.
Środki pochodzą z kredytu udzielonego przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI). Nie jest to też pierwszy przypadek wsparcia Włochów. W poprzednim roku koncern uzyskał już 70 milionów euro, na ten sam cel. Uzyskane pieniądze mają być wykorzystane na rozwój nowoczesnych technologii, w tym napędów elektrycznych, ale także i opracowanie serii nowych silników spalinowych, o obniżonym zapotrzebowaniu na paliwo.
Być może więc Shiver i Dorsoduro powrócą, ale już z nowymi silnikami, spełniającymi restrykcyjne normy dotyczące spalin.