Motocykl i samochód to twory podobne, a jednak kompletnie różne. Mimo to, na rynku samochodów można znaleźć modele, w których motocyklowych genów jest zadziwiająco dużo. Czasami jest to silnik, w którym palce maczali producenci motocykli. Innym razem jednostka, która kręci się równie wysoko jak te motocyklowe. Oto 5 niedrogich samochodów dostępnych na rynku pojazdów używanych, które zapewnią swojemu kierowcy iście motocyklowe doznania z jazdy…
Japoński łoś
Volvo to producent, który na pierwszy rzut oka kompletnie nie ma nic wspólnego z motocyklami. Szwedzkie samochody to pojazdy kojarzące się z wysokim poziomem bezpieczeństwa i aerodynamiką cegłówki. Mimo to, w 2005 roku, pod maskę modelu Volvo XC90 trafił silnik produkowany przez motocyklowego potentata – Yamahę. Jednostka V8 o oznaczeniu B8444S co prawda projektowano w Szwecji, ale produkowano ją w Japonii. Znajdziemy tu sporo ciekawych rozwiązań, jak na przykład wał korbowy typu crossplane o przesuniętych czopach korbowodów. Generująca 315 koni jednostka napędzała nie tylko dużego SUV-a, ale też rodzinną limuzynę, czyli drugą generację modelu S80. Ciekawostką jest fakt, że ten sam silnik w wersji doładowanej siedział pod maską supercara Noble M600. Dzięki dwóm turbosprężarkom generował tam zawrotne 650 koni mechanicznych, zapewniając iście motocyklowe przyspieszenia.
Bez kompromisów
Honda to koncern, który często wykorzystuje podobne rozwiązania zarówno w swoich samochodach jak i motocyklach. Bezkompromisowe podejście japońskiego producenta do budowania maszyn sportowych jest znane każdemu fanowi motoryzacji. Jakby tego było, Hondzie zadziwiająco często udawało się budować samochody i motocykle, które sportowe emocje potrafiły dać nawet zwykłemu Kowalskiemu. Debiutująca w 1999 roku Honda S2000 to dzisiaj już samochód kultowy. Ten wyposażony w wolnossącą jednostkę roadster kręcił się na tyle wysoko, że potrafił zawstydzać niektóre motocykle. Słynął też ze świetnego, ale niewybaczającego błędów prowadzenia. Do tej pory to maszyna przez wielu wybierana do tzw. torowania.
Zwinna jak motocykl
To co jest niepowtarzalną zaletą wielu motocykli, to ich prostota. Dwa koła, silnik i niska masa potrafią dać mnóstwo frajdy – i to nawet jeśli silnik nie generuje zawrotnej liczby koni mechanicznych. Dokładnie taką samą filozofię przyjęto projektując Mazdę MX-5. Lekki, do bólu prosty samochód, który dla wielu stał się symbolem tego, że mniej może znaczyć więcej. Co ciekawe mimo tego, że obecnie na rynku obecna jest już czwarta generacja tego modelu, to producent nadal pozostaje wierny oryginalnym założeniem. Obecny model Mazdy MX-5 jest tylko o 60 kg cięższy od debiutującego w 1989 roku oryginału.
Na trzech kołach
Morgan 3-Wheeler to twór zdecydowanie dziwny. Zaprezentowany w 2012 roku oryginalny roadster miał 3 koła i umieszczony poprzecznie silnik V-2 wyprodukowany przez S&S – firmę tuningującą silniki Harelya-Davidsona, a także produkująca całe jednostki do tych motocykli. Morgan ważył zaledwie 550 kg, a napędzała go jednostka o pojemności blisko dwóch litrów. Dzięki temu przyśpieszenie do 100 km/h zajmowało zaledwie 5,5 sekundy. Co ciekawe, o ile w na Wyspach Brytyjskich zawsze był sprzedawany jako samochód, to w Stanach Zjednoczonych był homologowany jako motocykl. Nie był też nigdy tani. Trochę naciągnęliśmy jego obecność w tym artykule, ale co tam…
Valentino to lubi
Honda w swojej ofercie posiadała jeszcze coś więcej niż model S2000, który zapewniał świetne właściwości jezdne. Model, którego ceny na rynku wtórnym nie przyprawiają o zawrót głowy. Honda Civic Type-R nie tylko świetnie się prowadziła, ale i wysoko kręciła. Reklamując ten model, japoński producent postanowił puścić oczko do fanów motocykli. Słynna reklama w której wystąpił Valentino Rossi (dziewięciokrotny motocyklowy mistrz świata) do dzisiaj wywołuje uśmiech na twarzach fanów motoryzacji.