Kłomino do połowy lat 90. formalnie nie istniało. Tajne miasto zbudowane od podstaw dla stacjonujących w Polsce radzieckich żołnierzy budziło grozę i ciekawość zarazem. Dziś to atrakcja turystyczna i cmentarzysko.
W miejscu dzisiejszego Kłomina w latach trzydziestych XX w. mieściła się osada Westfalenhof – kompleks drewnianych baraków przeznaczonych dla niemieckich oddziałów Służby Pracy. W okrutnym dla Europy roku ’39, Wehrmacht zorganizował tutaj obóz jeniecki, którego przeznaczenie się zmieniało.
Po II wojnie światowej osadę Westfalenhof przemianowano na Gródek. Rozebrano 50 niemieckich budynków, z których budulec wykorzystano do budowy Pałacu Kultury i Nauki. Tereny zajęła Armia Czerwona, a budowa miasta dla żołnierzy rozpoczęła się w 1972 r. Prace budowlane trwały nieprzerwanie przez sześć lat. Teren ogrodzono potrójnym, wysokim płotem i zasiekami z kolczastego drutu pod napięciem.
Żaden cywil nie miał prawa wejść na teren tego samowystarczalnego miasteczka. Były tu bloki mieszkalne, szpital, garaże, hydrofornia, sklepy i kino. Stacjonowało tutaj ok. 300 żołnierzy i oficerów z rodzinami.
Po wyjeździe wojsk radzieckich odkrywano m. in. pozostałości bazy rakietowej, czy magazyn radzieckiej broni nuklearnej przechowywanej na terenie Polski.
Kłomino, wraz z pobliskim Bornem Sulinowem (które również warto odwiedzić) zostało w roku 1993 włączone do polskiej administracji. W przeciwieństwie do Bornego nigdy jednak nie otrzymało praw miejskich ani nie zostało zasiedlone.
Udając się do Drawskiego Parku Krajobrazowego, warto nieco zboczyć z trasy i zagłębić się w lasy w okolicy Sypniewa. Należy mieć się jednak na baczności, ponieważ miasto-widmo łatwo przeoczyć. Znajduje się ono na polanie, do której prowadzi zniszczona, asfaltowa droga. Jadąc przez las trzeba uważać na zwierzęta!
„Tereny zajęła Armia Czerwona, a budowa miasta dla żołnierzy rozpoczęła się w 1972 r. Rozebrano 50 niemieckich budynków, z których budulec wykorzystano do budowy Pałacu Kultury i Nauki.”
Z tego co pamiętam Pałac Kultury i Nauki zbudowano jakieś 20 lat wcześniej, więc gdzieś tu jest pomyłka…
borro – oczywiście masz rację, jedno ze zdań zmieniło swoje miejsce w akapicie, już poprawione, dzięki :)
Zwierzęta jak zwierzęta, ale najbardziej to trzeba patrzeć pod nogi i koła, bo studzienki bez pokryw są co i rusz.
Co racja, to racja. Umknęło mi to zjawisko podczas pisania. Faktem jest, że szabrownicy ukradli wszystko, co można było upłynnić w okolicznych skupach złomu. Miejmy się zatem na baczności i patrzmy uważnie gdzie postanie nasza kończyna, czy koło motocykla. :)
Czyli są trzy miejsca w Polsce, gdzie były największe skupiska żołnierzy radzieckich:
– Kłomino w Zachodniopomorskiem;
– Borne Sulinowo też w Zachodniopomorskiem;
– Legnica na Dolnym Śląsku .
Ciekawe czy są jeszcze jakieś, o których jeszcze nic nie wiem.