Sporo już widzieliśmy cudem ocalonych szczęściarzy, ale to, co uwieczniono na filmie zakrawa na bezpośrednią interwencję Stwórcy. W jaki sposób biker uniknął nawet zadrapania – nie wiemy.
Prawie każdy z nas zna kogoś, kto niemal zawsze unika przykrych sytuacji – ot na przykład kiedy idąc w grupie ochlapie was wodą przejeżdżający samochód, osoba ta akurat przypadkiem stanie w taki sposób, że jako jedyna wyjdzie z opresji całkiem sucha.
Podobny, choć znacznie zwielokrotniony ładunek tzw. fuksa, gromadzony zapewne od pokoleń, reprezentuje bohater tego filmu. Wyjść cało z takiej nieprawdopodobnej kraksy to jak skoczyć z wieży Eiffla i wylądować na przejeżdżającej akurat ciężarówce z puchem.