Widok motocyklisty jadącego poboczem nie jest rzadkością. Podjeżdżamy przed bramkami na autostradach i korkami na drogach. Czy jednak nie łamiemy przy tym przepisów i nie narażamy się na mandat?
Ustawa Prawo o ruchu drogowym definiuje pobocze, jako część drogi przyległą do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt. Już z tej definicji wynika, że może nie być wykorzystane do przemieszczania się motocyklem.
Tak duży odsetek wypadków wynika z wykorzystywania pobocza niezgodnie z jego przeznaczeniem. Często staje się bowiem pasem ruchu dla pojazdów silnikowych – samochodów i motocykli. Z interesujących nas jednośladów mogą, a raczej powinny z niego korzystać jedynie motorowery.
Mrugasz długimi światłami do innych kierowców ostrzegając ich przed policją? Zapłacisz mandat
Pobocze jest natomiast wykorzystywane do wyprzedzenia z prawej strony, a w ekstremalnych przypadkach nawet do wyprzedzania na trzeciego.
Przepisy jasno wskazują, że pobocze nie jest miejscem ruchu samochodów i motocykli. Może być natomiast wykorzystane do zatrzymania się, jednak jedynie wówczas, gdy oddzielone jest od jezdni linią przerywaną. Wskazuje na to Artykuł 49 punkt 5 wymienionej Ustawy, który jednocześnie zabrania przekraczania w tym celu linii ciągłej wyznaczającej krawędź jezdni. Wyprzedzanie innych pojazdów motocyklem czy samochodem poboczem usankcjonowane jest mandatem karnym w wysokości 200 zł.
Z uwagi na bezpieczeństwo własne i innych użytkowników, starajmy się więc korzystać z innych, dozwolonych możliwości wyprzedzania i omijania.