Kto nie widział ścigacza mknącego po ulicy, z prędkością nadświetlną, który w celach utrudnionej identyfikacji miał podgiętą tablicę rejestracyjną? No właśnie… Ten, bądź co bądź, całkiem sprytny sposób na nieponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny dokonywane na drogach publicznych od 1 października 2023 roku jest już przestępstwem.
Do tej pory było to bardzo proste rozwiązanie, na brak konsekwencji swoich czynów. Kompletny brak, bezkarność. Każdy pirat drogowy, nie tylko motocyklowy, ryzykował naprawdę niewiele zasłaniając, podginając, celowo brudząc, oklejając, czy w jakikolwiek inny sposób czyniąc tablicę/tablice swojego pojazdu nieczytelnymi.
Ustawodawca postanowił zawalczyć z tym procederem. Najpierw, w 2021 roku, znacząco podniósł stawki mandatów za ingerencje w tablice. Z kolei od 1 października 2023 roku jest to przestępstwo, za któ®e grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
500 zł za zakrywanie tablic rejestracyjnych
Taką karę, czyli pięciokrotnie większą niż do końca 2021 roku, można przyjąć za celowe zakrycie tablic lub tablicy rejestracyjnej. Ciekawostką jest też to, że kara nie spotka nas jedynie w wyniku kontroli drogowej przeprowadzanej przez funkcjonariuszy policji, ale także może być wymierzona przez urzędników skarbówki, czyli Krajowej Administracji Skarbowej, podczas poruszania się autostradą, np. na odcinkach płatnych A2 oraz A4 zarządzanych przed GDDKiA. Natomiast kierowcy ciężarówek, które płacą za poruszanie się po drogach, nie tylko autostradowych, także poza nimi mogą obawiać się kontroli skarbówki.
500 zł za nieczytelne tablice
Jeżeli ozdobisz swoją tablicę rejestracyjną naklejką z dalekiej podróży lub przykleisz coś na nią w taki sposób, aby sprawić, by była nieczytelna lub wprowadzała w błąd – musisz liczyć się z mandatem w wysokości pół tysiąca złotych, nie jak do końca 2021 roku – pół stówy. Tak, kara za to wykroczenie wzrosła dziesięciokrotnie. I w ten sposób będzie potraktowany motocyklista z podgiętą tablicą rejestracyjną.
500 zł za umieszczenie tablicy rejestracyjnej w innym miejscu niż homologowane
Konstrukcja pojazdu przewiduje gdzie powinniśmy umieszczać naszą tablicę rejestracyjną. W motocyklach jest to najczęściej tzw. łopata przymocowana do ramy pomocniczej. Wiele osób demontuje ten element, bo szpeci on bryłę motocykla. Tablice montowane są czasem z boku, wzdłuż wahacza, czasem we wnętrzu tylnego nadkola. Polak potrafi. Za takie manewry znów – pięć stówek.
300 zł za niewłaściwe tablice
To dotyczy kierowców aut, którzy… chcą skorzystać z mniejszych, skrótowych tablic rejestracyjnych. Te w założeniu przewidziano do montażu na pojazdach nieposiadających homologacyjnie miejsca na długą, standardową tablicę rejestracyjną. Czyli głównie do pojazdów amerykańskiej konstrukcji. Masz golfa, ale chcesz mieć fajną tablicę rejestracyjną? To kosztuje trzy stówy… Za każdym razem, przy każdej kontroli. Jedyny sposób na to, to wymiana tablic na normalne, co także przecież kosztuje.
100 zł za zabrudzone tablice
Tablica rejestracyjna pojazdu to jego element identyfikacyjny, który musi być utrzymywany w czystości, aby był czytelny. Niedopełnienie tego obowiązku grozi mandatem w wysokości 100 złotych.
1500 zł za brak tablic rejestracyjnych lub naklejki homologacyjnej
To grzywna, nie mandat, z art. 94. § 2. za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu. Mimo posiadanego aktualnego badania technicznego prawo uznaje bowiem pojazd bez tablicy rejestracyjnej/ tablic rejestracyjnych za niedopuszczony do ruchu. To samo tyczy się braku naklejek legislacyjnych na tablicy, czy użycie np. tekturowego zamiennika tablicy rejestracyjnej.
Jaki można dostać najwyższy, rekordowy mandat? Najdroższe mandaty według taryfikatora 2022