Każdy miłośnik dłubania przy swoim motocyklu na pewno doskonale zna temat zapieczonych śrub. Bez względu na to, czy ma być to prosta wymiana, czy trudniejszy serwis, najczęściej sprawa ma się tak – na 4 śruby 3 wykręcają się idealnie nie przysparzając nam dodatkowych problemów, natomiast czwarta… ani drgnie.
Zanim zaczniecie rzucać łaciną i kluczami, zapoznajcie się z naszymi poradami – jak odkręcić zapieczone śruby i nie zwariować? Oto sześć sposobów na to, by w miarę szybko i bezstresowo poradzić sobie z tym niekorzystnym zjawiskiem.
1. Przekręcony klucz
Jeżeli podczas pierwszej próby przekręciliśmy naszym kluczem nie śrubę w gwincie, a tylko jej łeb, to zaprzestańmy dalszego kręcenia. Na początku sprawdźmy czy dobraliśmy odpowiedni klucz, bez względu na jego rodzaj. Bardzo często niechlujny dobór narzędzia jest główną przyczyną problemu z niesforną śrubą. Jeżeli poczujemy, że nasz klucz obrócił się na łbie, dokładnie sprawdźmy dobór odpowiedniego rozmiaru. W przeciwnym wypadku zaczną się problemy…
2. Nabijanie
Gdy dobór odpowiedniego klucza nie przyniósł żadnych rezultatów, warto zastanowić się nad nabiciem mniejszego (lub odpowiednio większego w przypadku imbusów, torksów itp.) klucza na łeb śruby. Bardzo często gwarancją odkręcenia jej, będzie dobrze spasowany klucz,
3. Pukanie
Może i nie brzmi to najlepiej, ale jak doskonale wiemy – nic na siłę, wszystko młotkiem. Jeżeli mamy dobrany odpowiedni klucz, z którym od dłuższego czasu się mocujemy, powinniśmy na tym poprzestać, bo możliwe, że zaraz ukręcimy śrubę i wtedy zaczną się prawdziwe kłopoty. Zacznijmy od kilku uderzeń w łeb śruby, następnie przejdźmy do części, gdzie znajduję się trzpień z gwintem. Ten sposób zazwyczaj przynosi oczekiwane efekty, jednakże warto pamiętać o miejscu, w które mamy zamiar uderzać. Wiele części motocykla jest bardzo delikatnych i mocne strzały młotkiem mogą je uszkodzić. Pamiętajmy również, że bezpośrednie uderzanie może uszkodzić lakier. Po kilku uderzeniach można spróbować odkręcić krnąbrną śrubę. Poszła? Nie? To…
4. WD 40
Nieodłączne narzędzie w sprayu każdego mechanika. Liczba czynników, które działają na śrubę jest ogromna i bardzo skrajna – od temperatur, wilgotności czy nieumiejętne dokręcania/odkręcania. Po pierwszej nieudanej próbie warto złapać za lubiany przez fachowców spray i potraktować nim problematyczną śrubę. Właściwości penetrujące tego specyfiku na pewno pomogą nam w tej nierównej walce.
5. Spawanie i nacinanie
Jeżeli łeb naszej śruby jest już okrągły jak piłka, ale śruba nie jest jakoś zapieczona, możemy naciąć łeb w połowie, aby zmieściła się w nim końcówka płaskiego śrubokręta i spróbować użyć tego narzędzia do jej odkręcenia. Jeżeli to nie pomoże i nie ma żadnej możliwości, aby odkręcić ją kluczem, pozostaje nam naspawanie na łeb nakrętki. Mocny spaw w połączeniu z nową, dobrą nakrętką i dobrze dobranym kluczem nie może zawieść.
6. Przewiercenie
Od razu zaznaczam, że nie w każdym przypadku możemy podjąć ten krok, jednak jeżeli nie mamy pod ręką spawarki, a pozostałe porady nie przyniosły efektu zostaje nam krok ostateczny – przewiercenie śruby. Zaczynajmy od małego wiertła i powoli przewiercajmy cały trzpień wymieniając wiertła na coraz większej średnicy. Zwróćmy szczególną uwagę, aby wiercić idealnie w środku. Na koniec zostaje nam tylko nagwintować nasz otwór na śrubę o większym rozmiarze i wuala!
Pamiętajmy, że najczęstszą przyczyną problemów z odkręceniem śrub są błędy nasze i mechaników. Stosowanie złego rozmiaru klucza, dokręcanie na siłę i rzadkie serwisowanie niewygodnych miejsc przyczynia się do zapiekania się gwintów. Dla spokoju naszego i przyszłych właścicieli pamiętajmy o dokręcaniu wraz ze wskazaniami podanymi w książce serwisowej (klucz dynamometryczny i odpowiedni moment) i posmarowaniu śrub najzwyklejszym smarem. Bo przecież nic tak nie cieszy, jak skuteczność w odkręcaniu 4/4!