Koniec roku to najlepszy moment na zakup motocykla. Ceny są umiarkowane, a miejsce wiosennej gorączki zajmuje chłodna kalkulacja. Radzimy jak kupować używany motocykl do turystyki.
Przed zakupem pierwszego motocykla stoisz przed dylematem – który wybrać. Życzliwi znajomi doradzają konkretne modele, wiele mniej lub bardziej przydatnych porad pełno jest też w internecie.
Jeśli chcesz, by oprócz dojazdów do pracy motocykl służył do dalszych i bliższych podróży, a turystyka motocyklowa stała się na długo sposobem spędzania urlopu – ten artykuł jest właśnie dla ciebie.
1. Dobierz wysokość
Motocykl musi być najwyżej tak wysoki, abyś sięgał obiema połowami stóp do ziemi. Najlepiej oczywiście, gdy całe stopy postawisz na podłożu. Jeżeli sięgasz ziemi tylko czubkami palców albo podpierasz się tylko jedną stopą, to o zakupie tego motocykla zapomnij. Masz bowiem gwarancję, że będziesz wielokrotnie na nim leżeć, szczególnie przy jeździe w lekkim terenie. Sprzedający może ściemniać, że „to kwestia wprawy” – nie wierz mu! Motocykl musisz podpierać swobodnie obiema nogami.
2. Sprawdź, czy podniesiesz
Kupuj tylko taki motocykl, który gdy się przewróci będziesz w stanie podnieść sam. Gleba parkingowa zdarza się każdemu, nawet najbardziej doświadczonemu motocykliście, choćby ze zmęczenia. Motocykl może też przewrócić się sam – rozmiękły od gorąca asfalt czy grząska po deszczu ziemia dla podnóżka nie stanowi bowiem dobrego podparcia.
Motocykl, który ma służyć do podróżowania powinien ważyć najwyżej 250 kg w stanie gotowym do drogi. Taki sprzęt nie traci typowej motocyklowej zwinności (nie grzęźnie np. w pięciocentymetrowym piasku), ale przede wszystkim – daje się podnieść.
3. Siedź wygodnie
Siedząc w klasycznej pozycji na motocyklu o połowę niższej mocy zajedziesz dziennie o setki kilometrów dalej niż leżąc zwinięty w kłębek z głową w zegarach super szlifierki czy rozpięty na kierownicy, powiewając na zmodyfikowanym do granic chopperze. W dodatku na końcu dnia będziesz mógł nawet bez użycia dźwigu sam z motocykla zsiąść.
Jeżeli chcesz jeździć z pasażerem to zerknij, czy jego podnóżki nie wymuszają mocnego podgięcia nóg w kolanach oraz czy kanapa jest wystarczająco długa, żebyście nie siedzieli ściśnięci. Inaczej twój pasażer po 150 kilometrach znienawidzi ciebie i twój sprzęt na bardzo długo.
4. Sprawdź ładowność
Ważnym parametrem, który często umyka kupującemu pierwszy turystyczny motocykl, jest ładowność. Na dziesięciu motocyklistów dziewięciu w środku nocy bez zająknięcia wyśpiewa, ile ich sprzęt ma mocy, jaki moment obrotowy czy w ile sekund idzie do setki. Jednak tylko co dziesiąty będzie wiedział, jaka jest maksymalna masa całkowita motocykla.
Przy turystyce to akurat parametr niezwykle ważny – decyduje on o trwałości tylnego zawieszenia, o bezpieczeństwie jazdy i o komforcie prowadzenia. Sprzęt, którym chcemy jeździć z bagażami musi mieć ładowność minimum 200 kg.
5. Pamiętaj o zasięgu
Zwróć uwagę na pojemność zbiornika i zużycie paliwa: najlepiej, by zbiornik niezależnie od motocykla miał powyżej 17 litrów (optymalnie 20 litrów). Motocykle, które nie są w stanie na jednym baku przejechać 300 kilometrów do podróży nadają się średnio. Tutaj też nie wierz w parametry zużycia paliwa podawane przez producentów – zanim coś kupisz, poszukaj w internecie wiarygodnych testów prowadzonych przez niezależne redakcje lub pogadaj z użytkownikami o rzeczywistym spalaniu ich sprzętów.
6. Doceń owiewki
Podczas podróży komfort jazdy znakomicie poprawia owiewka bądź szyba. Pamiętaj jednak, by szyba nie była na tyle wysoka, by przez nią patrzeć. Inaczej co 200 kilometrów będziesz biegał ze ściereczką i sprayem, by ją umyć z insektów.
Generalnie szyba powinna sięgać „pod kask”, a ideałem jest, by miała jeszcze dołożony deflektor (drugą mała szybkę regulowaną w pionie i odchylającą strugę powietrza do góry). Pasażer za deflektor cię ozłoci: jemu przy dużych prędkościach ułatwi on życie najbardziej.
7. Nie daj się zwieść mocy
Ostatni parametr to moc i pojemność silnika. Do podróżowania wystarczy od 45 koni w górę, ale bez przesady: moc powyżej 100 koni jest do turystyki tak samo niezbędna jak wyrzutnia kolorowych baloników czy antena satelitarna. Co więcej – taka moc przeszkadza w jeździe w terenie, o czym niejeden już fikając kozła się przekonał.