Wielu z was może pomyśleć, że system kontroli trakcji w motocyklach to temat prawie nowy, sięgający najwyżej 10 lat wstecz. Choć rzeczywiście, na masową skalę pierwsze motocykle wyposażone w systemy TC (traction control) zaczęły pojawiać się na rynku dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku, to Honda pracowała nad tym zagadnieniem długo, długo wcześniej. Poznajcie historię systemu kontroli trakcji (HSTC) na przykładzie czołowego, japońskiego producenta jednośladów – Hondy.
Kontrola trakcji – dziedzictwo lat 90.
Hondowski system kontroli trakcji po raz pierwszy pojawił się w modelu ST1100 Pan European z 1992 roku. Oznacza to, że inżynierowie tego producenta pracują nad tym systemem, intensywnie go rozwijając, już ponad 30 lat! System ten w skrócie nazywany jest HSTC, czyli Honda Selectable Torque Control, co można przetłumaczyć dosłownie jako wybieralna kontrola trakcji Hondy. Zadaniem tego systemu jest, aby podczas przyspieszania nie pozwolić na zerwanie przyczepności tylnego koła jednośladu. Rozwiązanie to znajduje zastosowanie nie tylko w najmocniejszych motocyklach Hondy o sportowym charakterze, ale również w pojazdach turystycznych, segmentu adventure czy nawet kategorii 125.
Jak działa kontrola trakcji?
System tak zarządza pracą jednostki napędowej pojazdu, w którym się znajduje, aby po wykryciu zerwania przyczepności tylnej opony zoptymalizować moment obrotowy dostarczany na tylne koło jednośladu. Możliwe jest to, niemal w czasie rzeczywistym, dzięki danym analizowanym przez elektroniczny moduł sterujący silnika, tzw. ECU, dostarczanym z czujników układu ABS. Te ostatnie mierzą prędkości obrotowe obu kół pojazdu, a komputer oblicza współczynnik poślizgu tylnego koła, interweniując w generowanie momentu obrotowego przez jednostkę napędową, jeżeli wartość ta przekracza graniczne normy. W ten sposób, bardzo płynnie i naturalnie, pojazd odzyskuje przyczepność, wpływając pozytywnie na poczucie bezpieczeństwa jadącego nim motocyklisty.
Honda – największy producent motocykli na świecie – również idzie w elektryki! | motovoyager
Trzy oblicza sytemu HSTC
System, choć posiada tę samą nazwę dla każdego typu jednośladów, w których się znajduje, tak naprawdę różni się działaniem i zadaniami, jakie są przed nim stawiane. Wszystko to zależy od tego, w jakim rodzaju pojeździe pracuje. Możemy zatem wyróżnić trzy grupy jednośladów wyposażonych w system HSTC:
Pierwszą z nich są skutery takie jak: PCX, SH125, SH350, Forza 125, Forza 350, ADV350, służące do przemieszczania się po mieście i poza nim, zaspakajające głównie podstawowe potrzeby komunikacyjne swoich kierowców. System HSTC w tychże pojazdach pełni rolę asystenta ruszania na mokrej, czy brudnej, nawierzchni lub też pozwala na bezpieczne pokonywanie typowych miejskich pułapek, jakimi są np. wymalowane śliskie pasy przejść dla pieszych, rozdzielające kierunki ruchu czy znaki poziome.
Do drugiej grupy należą motocykle większej pojemności, takie jak: CB650R, CBR650R, CB1000R, NT1100, Rebel 1100, GL czy nowy Hornet CB750. W pojazdach tych inżynierowie Hondy zastosowali elektronicznie sterowane przepustnice, co dało dodatkowe możliwości zastosowania w nich współpracujących ze sobą systemów elektronicznych. Dzięki integracji kontroli trakcji HSTC z system wheelie control, który dodatkowo śledzi odległość przedniego koła jednośladu od podłoża, kontrolując ilość paliwa dostarczanego przez wtryskiwacze do komór spalania jednostki napędowej, otrzymano jeszcze bezpieczniejsze pojazdy.
Trzecia grupa to motocykle supersportowe, takie jak model Fireblade, ale również adventurowy hit, jakim jest rodzina motocykli Africa Twin. W tych pojazdach systemy HSTC oraz wheelie control działają niezależnie, a kierowca może wpływać na poziom ingerencji każdego z nich z osobna, wybierając odpowiednie stopnie w ustawieniach.
Zróżnicowane stopnie ingerencji HSTC
System HSTC stworzony został do działania na różnych poziomach ingerencji w jazdę kierowcy. Można ustawić go tak, aby wtrącał się dopiero w sytuacjach kryzysowych lub też asystował kierowcę już od pierwszych metrów jazdy. Modele, takie jak CBR 650 R, CB1000 R czy NT 1100 wyposażone są w kontrolę trakcji HSTC umożliwiającą ustawienie jej na trzech poziomach, w bardziej zaawansowanej wersji systemu montowanej w Afryce Twin znajdziemy siedem, a w Firebladzie aż dziewięć poziomów ustawień. Te ostatnie, wielopoziomowe systemy można ustawić tak, aby kierowca mógł efektywnie wykorzystywać uślizg tylnego koła na luźnym podłożu (AT) czy też na torze wyścigowym (FireBlade) jednocześnie wiedząc, że system ten nie dopuści do niebezpiecznej sytuacji. Oczywiście systemy te są w pełni wyłączalne i kierowca może je dezaktywować w bardzo łatwy sposób, za pomocą przycisków umieszczonych na kierownicy.
Ciekawostki dotyczące pracy systemów
Na zakończenie coś, o czym nie każdy motocyklista może wiedzieć, a co ma wpływ na bezpieczeństwo jazdy jednośladami wyposażonymi w system HSTC:
- Miganie kontroli HSTC podczas jazdy oznacza aktywną ingerencję elektroniki walczącej w z poślizgiem tylnego koła.
- System HSTC działa jedynie podczas przyspieszania, dlatego, aby wykorzystać korzyści z jego prac nie należy zamykać gwałtownie manetki gazu podczas jazdy w warunkach słabej przyczepności
- Zbyt mocne hamowanie silnikiem może spowodować uślizg tylnego koła, na co nie ma wpływu system HSTC, a operowanie sprzęgłem lub też inne systemy mechaniczne (antyhopping) lub elektroniczne