Policjanci z łódzkiej grupy SPEED zatrzymali motocyklistę, który ponad dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość. Jak się okazało podczas kontroli to był dopiero początek problemów kierującego motocyklem, który otrzymał aż 7 mandatów karnych.
Policjanci poruszający się nieoznakowanym radiowozem uzbrojonym w wideorejestrator, podczas patrolowania drogi nr 12 zauważyli motocyklistę, który przekroczył dozwoloną prędkość. Pomiar pokazał, że mężczyzna poruszał się na swoim jednośladzie z prędkością 154 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 70 km/h. Zarówno kierowca, jak i pasażerka byli trzeźwi, jednakże dalsza kontrola wykazała szereg nieprawidłowości. Stan techniczny motocykla przygotowanego do stuntu pozostawiał wiele do życzenia – ze zbiornika wyciekało paliwo, opony miały starty bieżnik niemalże do drutów, a tablica rejestracyjna była nieczytelna i nieoświetlona. Motocyklista nie potrafił odpowiedzieć na pytanie funkcjonariuszy z jaką prędkością się poruszał, gdyż jednoślad nie posiadał prędkościomierza.
Dodatkowo okazało się, że motocykl od 2014 roku nie posiada ważnego przeglądu technicznego, a w 2019 roku zabrany został dowód rejestracyjny. Sam kierujący również nie posiadał uprawnień do prowadzenia jednośladów. Na 24-letniego mężczyznę policjanci nałożyli aż 7 mandatów na łączną kwotę 1950 zł, oraz dopisali do jego konta 14 punktów.
Czy policja może gonić motocyklistę? Co grozi za niezatrzymanie się do kontroli 2021?
Za to jaką laskę miał!