Ludzie z Indiana nabrali wody w usta i nawet nie zapowiadali szeroko premiery nowej odsłony swojego FTR-a 1200 model 2022, która… zapowiedziana była, a jakże, na 26 stycznia – czyli dzień premier nowego Speeda, KLX-a i KTM-a Super Adventure! Ach rozpieszczają nas dziś ci producenci…
Równo o godzinie 15 na kanał Indian Motorcycle Europe, Middle East & Africa na YouTube wjechał film promujący nowe wcielenie FTR-a 1200. Co wiemy? Co się zmieniło? Otóż zmiany te nie są rewolucyjne, a są raczej ewolucją znanego nam już modelu. Chyba największą zmianą, która wpłynie na prowadzenie się tego motocykla na asfalcie, jest postawienie go na obu 17-calowych kołach. Do tej pory FTR odpychał się 18 calową felgą, a skręcał 19-stką… To bardzo dobry ruch, w końcu raczej 99,9% użytkowników tego motocykla wykorzystywało jego walory głównie na asfalcie, nie wjeżdżając w teren. Zatem Amerykanie poszli za ciosem i zrezygnowali również z flat trackowych opon, montując w nowym FTR-ze w pełni szosowe, sportowo-turystyczne Metzelery Sportec. Brawo.
Indian FTR 1200 – wielozadaniowy INDIANa Jones [TEST, DANE TECHNICZNE, OPINIA, WADY, ZALETY]
Silnik, spełniający teraz normy spalania Euro 5, nie został o dziwo skastrowany, a… zyskał całkiem sporo, bo 3 KM i 5 Nm – generować teraz będzie 123 KM oraz równe 120 Nm.
Dodatkowo zoptymalizowano ustawienia zawieszenia, pod kątem asfaltowej pracy, kąt główki ramy stał się ostrzejszy, a dzięki temu motocykl zyskał na zwrotności, czego… przyznam bez bicia trochę mu brakowało.
Niżsi kierowcy także powinni być zadowoleni, bo obniżono kanapę, a to dzięki zamontowaniu całkiem nowego subframe’a i oczywiście mniejszym kołom.
FTR-y nadal będą dostępne w trzech wersjach. Podstawowej, S, oraz ekskluzywnej R Carbon.
Mamy informację od polskiego importera, że motocykl ten, choć modelowo z roku 2022, powinien w salonach pojawić się już w tym sezonie. Cena? Cennikowo nie powinna przekroczyć 66 tysięcy za wersję podstawową.