Przepisy sobie, a kierowcy aut, motocykli i quadów sobie. W niektórych regionach Polski nieuprawniony wjazd stanowi zdecydowaną większość wykroczeń na terenach leśnych. Urzędnicy z Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz leśnicy uważają, że obecne kary za nieuprawnione poruszanie się pojazdem silnikowym po lesie są zbyt niskie. Dlatego zaproponowali ich drastyczne podniesienie, z karą aresztu i konfiskaty pojazdu włącznie.
Aktualnie obowiązujące prawo w jasny sposób wyraża się o możliwości przejazdu pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem przez tereny leśne. Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 8 ustawy o lasach, drogi leśne to drogi położone w lasach, niebędące drogami publicznymi w rozumieniu przepisów o drogach publicznych. Równocześnie w artykule 29 wspomnianej ustawy czytamy:
Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach.
Dodatkowo mamy jeszcze artykuł 161 kodeksu wykroczeń:
Ten, kto nie będąc do tego uprawniony albo bez zgody właściciela lub posiadacza lasu, wjeżdża pojazdem silnikowym, zaprzęgowym lub motorowerem do nienależącego do niego lasu w miejscu, w którym jest to niedozwolone, albo pozostawia taki pojazd w lesie w miejscu do tego nieprzeznaczonym, podlega karze grzywny.
Co grozi, jaki mandat, za jazdę motocyklem – crossem, enduro – po lesie i sam wjazd do lasu?
Zbyt niskie kary?
Obecnie, jeśli policja lub Straż Leśna przyłapią nas na nielegalnym poruszaniu się motocyklem, motorowerem czy quadem po lesie, możemy dostać od 20 do 500 zł mandatu. Jeśli popełnimy dodatkowe wykroczenia, np. zniszczymy roślinność, kara może wzrosnąć do 1000 zł. Funkcjonariusz może również skierować naszą sprawę do sądu, np. wtedy, gdy odmówimy przyjęcia mandatu lub poczyniliśmy znaczne szkody. Nałożona przez sąd grzywna może wynieść 5000 zł, a nawet więcej, w zależności od „ciężaru zasług”.
Jak chyba wszyscy doskonale wiemy, ryzyko kar nie odstrasza polskich kierowców. Wielu z nas uprawia offroad i często, niby przypadkiem lub w pełni świadomie, wjeżdża na drogi leśne niedopuszczone do ruchu kołowego. Co gorsza, wielu zjeżdża z wytyczonych szlaków i porusza się bezpośrednio po ściółce. O tym, jak luźno traktujemy przepisy, świadczy chociażby masa filmów z tego typu eskapad, udostępnianych w internecie i de facto dokumentujących łamanie prawa.
Nowe propozycje
Leśnicy oraz urzędnicy odpowiedzialni za środowisko uznali, że aktualnie obowiązujące kary są zbyt niskie, by odstraszyć od nielegalnego wjazdu do lasu. Cytowany przez tvn24.pl Paweł Marciniak z departamentu edukacji i komunikacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska powiedział:
Rozwiązanie, które chcielibyśmy zaproponować, to jest nasze zwrócenie się do Ministerstwa Sprawiedliwości, żeby przeanalizować obecne prawo karne, zarówno kodeks karny, jak i kodeks wykroczeń, czy czasem nie powinniśmy zwiększyć tych kar.
Co więcej, są już gotowe konkretne propozycje. Zgodnie z projektem nowelizacji przepisów, kierowcy, którzy poruszają się po lesie w sposób nieuprawniony, powodują znaczny hałas, płoszą zwierzęta i niszczą roślinność, mogliby podlegać karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny w wysokości co najmniej 3000 zł. Sąd mógłby również orzec wobec skazanej osoby nawiązkę w wysokości 1500 zł. Resort środowiska proponuje ponadto, by wobec recydywistów, po raz kolejny popełniających to samo wykroczenie, stosować konfiskatę pojazdu.
Teraz piłka jest po stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Będziemy śledzić jego reakcję na przesłane propozycje oraz postępy prac nad ewentualną zmianą przepisów.
Zdjęcie tytułowe: Mareks Steins / Unsplash