Możliwe że już w tym sezonie nie wszędzie wjedziemy we francuskie Alpy motocyklem. Prefekt górskiej gminy Haut-Rhin zamierza wprowadzić na swoim terenie zakaz wjazdu jednośladów na górskie przełęcze. Na razie tylko w weekendy.
Na górskich alpejskich przełęczach późną wiosną i latem można zobaczyć setki motocyklistów z całego świata. Prefekt gminy Haut-Rhin (Górny Ren) uznał, że jest ich zdecydowanie zbyt dużo: silniki hałasują strasząc zwierzynę, a w ostatnim czasie miało miejsce wiele wypadków z udziałem motocykli (nie “spowodowanych przez motocykle”, lecz właśnie “z udziałem motocykli” – redakcja MV). Dlatego zamierza jeszcze w tym roku wprowadzić zakaz całkowicie wyłączający ruch motocyklowy na najwyżej położonych odcinkach alpejskich tras, przebiegających przez terytorium gminy.
Gmina Haut-Rhin
Wyświetl większą mapę
Wyświetl większą mapę
Przeciwko planom prefekta od razu zaprotestowali właściciele lokalnego biznesu – hoteli, restauracji i sklepików z pamiątkami, gdyż dla nich motocykliści stanowią istotne, a w niektórych przypadkach nawet podstawowe źródło dochodu. Dla władz gminy nie stanowi to jednak problemu: prefekt jest we Francji władzą mianowaną, a nie wybieraną przez lokalną społeczność. Przeszkodą nie jest też naruszenie francuskiej konstytucji: prefekt zamierza wydać zarządzenie obowiązujące tymczasowo, a do egzekwowania przepisów użyć wyłącznie lokalnych służb mundurowych (odpowiednika straży miejskiej) zamiast Gendarmerie, czyli państwowej policji.
Władze Haut-Rhin podkreślają, że nowe przepisy dotyczyć będą jedynie okresu letniego, gdy motocyklistów jest na przełęczach najwięcej. Jako że zimą górskie drogi pokryte są śniegiem, nie jest to raczej znaczące ustępstwo w stosunku do właścicieli jakichkolwiek jednośladów.
To ja juz wole Tuska z jego fotoradarami