Karząca ręka sprawiedliwości bywa czasem równie szybka co chiński skuter. 33-letni amator cudzej własności z Gdańska został niedawno zatrzymany za kradzież motocykla, której dokonał… 9 lat wcześniej.
Dziewięć lat temu młody mieszkaniec Trójmiasta będąc pod wpływem popularnego napoju alkoholowego postanowił dla żartu ukraść motocykl zaparkowany na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych we Wdzydzach Kiszewskich. Po krótkiej przejażdżce porzucił on jednoślad i udał się w dalszą drogę pieszo.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Pech chciał, że nierychliwi zwykle policjanci zabezpieczyli wówczas odciski palców znalezione na motocyklu. Kiedy niedawno przy okazji innej sprawy policjanci porównali pobrane w trakcie przesłuchań odciski palców okazało się, że jedne z nich pasują do tych znalezionych przed dziewięciu laty.
33-letni dziś złodziej był całkowicie zaskoczony poranną wizytą stróżów prawa. Przyznał się do stawianych zarzutów i poprosił o łagodny wymiar kary. Za hańbiącą i niemęską kradzież motocykla należy się wprawdzie samosąd, ale prawo również przewiduje wysoką karę – nawet 10 lat więzienia. Serdecznie życzymy.