Ta historia może wydawać się nieprawdopodobna, ale wydarzyła się naprawdę, a uczestniczył w niej Szkot, Stuart Conway, który był początkującym mechanikiem w serwisie Harleya-Davidsona. Podczas jednej z jazd testowych uległ wypadkowi na motocyklu klienta, w którym ucierpiał nie tylko fizycznie, ale również psychicznie, nabawiając się fobii motocyklowej.
Do zadań młodego mechanika obok diagnoz i reperowania, należało również przeprowadzanie jazd testowych, które pomagały mu stwierdzić czy motocykl działa poprawnie. Jedna z takich przejażdżek zakończyła się fatalnie. Stuart zderzył się z wymuszającym mu pierwszeństwo samochodem, przebijając głową boczną szybę auta, w wyniku czego doszło do uszkodzenia kręgosłupa. Okazało się, że nie jest to jedyny skutek wypadku. Odcisnął on również piętno w psychice Conwaya, który dostał fobii motocyklowej. Dalej jest jeszcze ciekawiej.
Kto ginie na początku sezonu? Wysoka cena jazdy motocyklem, za niewielkie pieniądze
Fobia motocyklowa skutkowała lękiem do jednośladów oraz jazdy na nich, co w krótkiej linii zaprzepaściło dalsze plany zawodowe związane z mechaniką motocyklową. Przez wypadek zmuszony został do zmiany zawodu i zajął się fotografią. Prawnicy Stuarta jednak nie próżnowali i złożyli do sądu pozew przeciwko kierującej samochodem oraz jej ubezpieczycielowi, żądając odszkodowania za pojawienie się u Conwaya strachu przed motocyklami. Najważniejszym, a zarazem kluczowym argumentem był fakt, że Szkot stał się niezdolny do dalszego wykonywania zawodu. Sąd przychylił się do tej argumentacji i zadecydował, że powinien otrzymać odszkodowanie w wysokości 61 252 funtów, czyli około 300 000 złotych. Nieźle…
Zdjęcie poglądowe