Nieznajomość prawa szkodzi – ta zasada obowiązuje na całym świecie, więc wybierając się na motocyklowy wyjazd zagraniczny, należy poznać przepisy obowiązujące w odwiedzanych krajach. Jeśli chodzi o Europę, ogólne zasady ruchu i znaki drogowe w poszczególnych państwach są mniej więcej takie same. Niemniej jednak zdarzają się wyjątki, takie jak wprowadzony niedawno znak specjalny, obowiązujący na drogach szybkiego ruchu we Francji. Jego zignorowanie może nas narazić na spory mandat.
Znak, o którym mowa, został wprowadzony dekretem francuskich władz w sierpniu 2020 roku. Jest to prostokątny znak z białym rombem (lub, jak kto woli, diamentem) na niebieskim tle. Może mieć również inne kolory, np. czarne tło, jeśli pojawia się na cyfrowych wyświetlaczach nad pasami ruchu. Wprowadzane przez ten znak zasady ruchu mogą być bowiem tymczasowe i obowiązywać np. tylko w godzinach szczytu.
Co dokładnie oznacza tajemniczy romb? Jest on stosowany na drogach wielopasmowych i wyznacza pas ruchu wyłącznie dla transportu współdzielonego. Mogą na niego wjechać wyłącznie auta i z co najmniej dwiema osobami (kierowca + minimum jeden pasażer) oraz taksówki i autobusy. Można na niego wjechać również motocyklem, jednak pod warunkiem, że jedziemy z „plecakiem”. Ponadto do korzystania z tego pasa uprawnione są również taksówki, autobusy i pojazdy zeroemisyjne (z naklejką Crit’Air).
Celem takiego rozwiązania jest promowanie transportu zbiorowego oraz prywatnych wspólnych przejazdów, co przekłada się na mniejszą liczbę pojazdów na drogach i mniejszą emisję spalin i hałasu. Za nieuprawnione korzystanie z pasa oznaczonego rombem grozi mandat w wysokości 135 euro, czyli ok. 600 zł. Nie warto liczyć na szczęście, bowiem porządku strzegą liczne automatyczne kamery.
Nowe znaki pojawiły się jak do tej pory m.in. na obwodnicach Paryża, Nantes, Lyonu, Strasbourga, Rennes i Grenoble. Będą stopniowo wprowadzane na kolejnych odcinkach. Podróżując po Francji, koniecznie zwróćcie na nie uwagę.
Zdjęcie tytułowe: Lucas Gallone / Unsplash