Ogólny trend jest taki, że w trosce o bezpieczeństwo i ekologię niemal cały świat zwalnia. Jeśli mowa o zmianie obowiązujących limitów prędkości, to najczęściej w kontekście ich obniżania. Czasem zdarzają się jednak wyjątki, i to w obrębie restrykcyjnej pod tym względem Unii Europejskiej. Czesi i Włosi będą niedługo legalnie jeździć po autostradach z prędkością 150 km/h.
Nie licząc mitycznych niemieckich tras bez limitu prędkości, Polska może pochwalić się (a według niektórych wręcz przeciwnie) najwyższą w Europie dopuszczalną prędkością na autostradzie – 140 km/h. W praktyce jeździmy jeszcze szybciej, bo przekroczenia o 10-20 km/h są u nas bardzo rzadko wykrywane i karane. Zmiany w zakresie limitów prędkości są obecnie przeprowadzane również w Czechach i we Włoszech.
Czeski parlament właśnie uchwalił podniesienie prędkości maksymalnej na autostradach do 150 km/h. Zwolennicy tego rozwiązania wskazują, że zwiększy się płynność ruchu i skróci czas przejazdu. Przeciwnicy, wśród których są – co zaskakujące – dziennikarze motoryzacyjni i niektóre organizacje skupiające kierowców, twierdzą, że ta zmiana jest bez sensu. Czeskich autostrad jest bowiem mało, obecnie ok. 1300 km (do 2030 roku ma być 2000), a większość odcinków jest w kiepskim stanie. Oznacza to, że prędkość 150 km/h będzie można rozwinąć tylko na niektórych fragmentach, a taki szarpany styl jazdy nie wpłynie korzystnie ani na płynność ruchu, ani na zużycie paliwa, ani na bezpieczeństwo.
Również włoskie Ministerstwo Transportu pracuje nad podobnymi zmianami. Limit 150 km/h miałby zostać wprowadzony na odcinkach autostrad o łącznej długości 1500 km (z 6400 km w całym kraju).
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Wlochy ten plan chcą uruchomić ale tylko na autostradach 3 pasmowych ….czyli nie ma tak dużo tego ….zwiększenie prędkości nie zmieni dużo jeśli chodzi o płynność jazdy….przynajmniej we wloszech…jak są 3/4 pasy na autostradzie to i tak wlosi jeżdżą którym im się podoba i za ująć nie zjadą na prawy blokując pul autostrady…mieszkam we Włoszech I wiem o mentalności Włochów…ba nawet Niemcy jak przyjeżdżają do Włoch na wakacje to już tacy przepisowi nie są jak u siebie….prawy jest chyba tylko dla ciężarówek lub sos….hehebhehhe