Nie da się ukryć, że pandemia COVID-19 wyraźnie odcisnęła się na naszym stylu życia. Noszenie maseczek, dystans społeczny czy wyjątkowa skrupulatność, jeżeli chodzi o higienę dłoni, udzieliły się już większości z nas. W naszych rodzimych WORD-ach zdejmowane są powoli restrykcje. Można już zapisywać się na egzaminy w normalnym trybie, jednak egzamin przebiega według nowych zasad sanitarnych.
Tymczasem w USA w stanie Georgia postanowiono pójść o krok dalej. Gubernator tego stanu, Brian Kemp, podjął decyzję o tym, że młodzi kierowcy mogą otrzymywać uprawnienia bez przechodzenia egzaminów praktycznych. W ten sposób wydanych zostało już prawie 20 000 dokumentów.
Sytuacja ta dotyczy jednak tylko młodych kierowców w wieku 16-18 lat, którzy posiadają już warunkowe prawo jazdy (Class D). Mogą oni teraz otrzymać pełne uprawnienia (Class C) bez podchodzenia do egzaminu. Jedyny warunek, to niepopełnienie wykroczeń przez 12 miesięcy i 1 dzień oraz 40 h jazdy pod nadzorem osoby dorosłej – np. rodzica.
Rozwiązanie to jest bardzo ciekawe. Zgodnie ze stereotypami, w USA uzyskanie prawa jazdy jest mniej zależne od wyniku egzaminu, co od determinacji świeżego kierowcy przy załatwianiu formalności w DMV (Department of Motor Vehicles). Faktycznie jednak pojazdami mogą tam poruszać się już osoby od 16 roku życia. Pomysł realizowany w Georgii jest zatem zarówno świeży, jak i odważny. Ciekawe, jak sprawdziłby się w Polsce…