Według ekspertów w najbliższym czasie musimy przygotować się na spadek cen paliw, co w sumie już się dzieje od jakiegoś czasu. Na ten moment za litr benzyny bezołowiowej 95 płacimy średnio 4.39 zł, ale… będzie taniej.
Druga fala pandemii może odbić się na gospodarce, czego obawiają się ekonomiści. To z kolei związane będzie z mniejszym zapotrzebowaniem na paliwo, a co za tym idzie spadkami jego cen. Możliwe, że czeka nas powtórka scenariusza z marca/kwietnia tego roku.
Obniżki na stacjach paliw obserwowaliśmy już na początku października, jednak nie miały one nic wspólnego z pandemią. Spadki cen wiązały się z zakończeniem strajków w Norwegii oraz zwiększonego wydobycia ropy w Libii. Niemniej jednak, w przypadku globalnego zwolnienia gospodarki, spełni się wizja nadpodaży produkcji paliw, co na pewno spowoduje gwałtowne i wyraźniejsze niż dotychczas spadki cen.
źródło: businessinsider.com.pl