Billie Leo Standley w swoją ostatnią podróż wybrał się się na ukochanym Harleyu-Davidsonie Electra Glide. Zmarły na raka motocyklista poprosił by pochowano go w pełnym motocyklowym rynsztunku.
Billie Leo zmarł w ostatni weekend na raka płuc. Wcześniej ogłosił światu, że chce być pochowany na ukochanej maszynie – Harleyu-Davidsonie Electra Glide. Przygotowania zaczął kilka lat wcześniej, jeszcze zanim zdiagnozowano u niego śmiertelną chorobę.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Aby zmieścić specjalną trumnę – skrzynię Billie dokupił kolejne trzy kwatery w pobliżu grobu swojej zmarłej żony. Trumnę z pleksiglasu wykonali jego synowie a Standley chętnie pokazywał ją gościom.
Przed pogrzebem ciało zmarłego zostało przygotowane – Billie siedział dumnie wyprostowany na siedzeniu Electra Glide ubrany w pełny motocyklowy rynsztunek.
to sie nazywa uszanowac wole zmarłego , jaknajbardziej mi sie to podoba . Moze slowo podoba w obliczu smierci jednego znas -motocyklistów nie jest na miejscu , ale szacunek dla niego i dla tych ktorzy wykonali jego LAST WISH….szacun wielki :)
A mógł Harley’a zostawić synom… :p
Przemo i ja się z tobą zgadzam . Ktoś kto nie ma zamiłowania do moto nie zrozumie .