Wydaje się, że gigantyczna popularność skoków narciarskich zaczyna w Polsce nieco przygasać. Rozwijamy za to kolejną dziedzinę, również związaną z odrywaniem się od ziemi. Skoki przez rondo stają się naszą kolejną specjalnością, w czym wyraźnie pomagają napoje wspomagające fantazję. Oto popis jednego z zawodników – widowiskowy skok na motocyklu.
Zdarzenie miało miejsce na początku lipca na rondzie w Dębem Wielkim, w ciągu drogi krajowej nr 92. Motocyklista jadący na Suzuki GSX-600F (lub 750) z impetem przeleciał przez porośniętą trawą wysepkę i wbił się we wjeżdżającą na rondo Hondę CRV. Nie miał żadnego stroju ochronnego poza kaskiem. Przeżył, ale doznał licznych złamań. Poważnie uszkodzone zostały również oba pojazdy.
Promile kontra grawitacja. Nierówna walka nietrzeźwej kobiety ze skuterem
Film z kamery umieszczonej w Hondzie opublikowano właśnie na popularnym kanale „Stop Cham”. Z jego opisu wynika, że kierujący motocyklem uciekał przed patrolem Inspekcji Transportu Drogowego. Miał ku temu dosyć istotny powód – był pijany.
Jakie wnioski z tego zdarzenia płyną dla nas? To, żeby nie jeździć pod wpływem alkoholu i nie podejmować ucieczki przed uprawnionymi do kontroli służbami jest więcej niż oczywiste. Ważniejsza jest chyba świadomość, że na drodze absolutnie wszystko może się zdarzyć i warto zwiększać swoje szanse w każdy możliwy sposób – strojem, zapiętymi pasami itp. W końcu kto wjeżdżając na rondo w perfekcyjnych warunkach pogodowych spodziewa się latającego motocykla?