Podrabiane kaski, które mogą stanowić śmiertelne zagrożenie w razie wypadku, zostały zlokalizowane przez brytyjski urząd ochrony handlu. Urzędnicy proszą o sprawdzenie swoich zakupów i pokazują drastyczne zdjęcia.
Brytyjski urząd ochrony handlu (Trading Standards) prosi motocyklistów, którzy w ostatnim czasie kupili w internecie kask o pilne sprawdzenie go. Informację ogłoszono tuż po tym, jak sąd skazał jednego ze sprzedawców za handel podróbkami, które mogą stanowić śmiertelne zagrożenie w razie wypadku.
Zdjęcia, które opublikował Trading Standards pokazują jak niebezpieczne dla użytkownika podrabianego kasku może być najmniejsze nawet zdarzenie drogowe. Podróbki nie spełniają żadnych norm bezpieczeństwa – pękają po drugim z pięciu uderzeń testowych narażając użytkownika na przeciążenia rzędu 1000 G, podczas gdy norma wynosi 275 G.
Felerne kaski sprzedawane były pod marką Jiekai JK1000, ale nie ma pewności czy nie występują również pod inną nazwą. Wiele egzemplarzy deformowało się po ściśnięciu dłońmi a paski mocujące można było oderwać bez wysiłku.
Każdy z kasków posiadał hologram z informacją o bezpieczeństwie, który mniej obeznanemu nabywcy mógł sugerować, że produkt przeszedł wszelkie testy i uzyskał homologację. Trading Standards poinformował, że wśród nabywców niebezpiecznych kasków byli także klienci z zagranicy. Marka Jiekai pojawia się od czasu do czasu także na Allegro i OLX.
O tym jak chiński kask wypada w konfrontacji z uznaną konkurencją pisaliśmy tutaj.
Ale jakie kaski podrabiali ?
Artur – to były po prostu podróbki kasków. Nie chodzi o żadną konkretną firmę, ale o to, że takiego czegoś nie można nazwać kaskiem.