Zakończył się Rajd Dakar. Po dwóch tygodniach morderczych zmagań na terenach Argentyny, Boliwii i Chile zwycięzcą okazał się Marc Coma z teamu KTM. Kuba Przygoński zajął znakomite szóste miejsce.
Pomimo początkowych słabych czasów, Marc Coma z teamu KTM zwyciężył w tegorocznej edycji Dakaru po objęciu prowadzenia w klasyfikacji generalnej w piątym etapie.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Hiszpan przejechał prawie 9 tysięcy kilometrów trasy w 54 godziny i 50 minut zdobywając ponaddwugodzinną przewagę nad kolejnym w klasyfikacji Jordi Villadomsem. Coma zadedykował swoją czwartą wygraną w Dakarze zmarłemu niedawno zawodnikowi Kurtowi Caselli.
Ubiegłoroczny zwycięzca Cyril Despres, który zasilił podczas tej edycji team Yamahy od początku borykał się z problemami. Zaczęło się od usterek motocykla podczas czwartego i piątego etapu, co dało mu stratę 40 minut.
Podczas szóstego etapu Despres miał problemy z nawigacją, co w konsekwencji spowodowało ominięcie punktu kontrolnego. Oprócz 45-minutowego opóźnienia Francuz otrzymał godzinną karę.
Znakomicie jadący Joan Barreda z Hondy musiał pożegnać się z szansą na zwycięstwo, kiedy jego Honda CRF450 Rally uległa awarii elektrycznej podczas 12. etapu.
Dla KTM tegoroczna wygrana Comy oznacza 13 zwycięstwo teamu w historii Dakaru.
Nasz rodak, Kuba Przygoński uzyskał szósty czas w klasyfikacji generalnej na 78 zawodników, którzy ukończyli rajd. Kuba również ścigał się na motocyklu KTM.