Amerykański bloger zrobił zdjęcia modeli KTM przygotowanych na sezon 2014. 1190 Adventure i 1190 Adventure R zyskały kilka detali, dzięki którym austriackich twardzieli coraz trudniej wyprowadzić z równowagi.
Autor prezentowanej fotorelacji zrobił zdjęcia czasie wizyty w jednym z największych centrów motocyklowych w stanie Maryland. Zauważył tam cztery potężne KTM 1190 – dwa Adventure i dwa Adventure R. Są to maszyny z rocznika 2014 i różnią się kilkoma szczegółami od zeszłorocznych.
[sam id=”11″ codes=”true”]
Pierwszym, co rzuca się w oczy są nowe hamulce Brembo z systemem kontroli trakcji Bosch i inteligentnym systemem ABS, w pełni kontrolującym zachowanie kół nawet w zakrętach. Wyposażono w nie obie wersje tych motocykli, przy czym Adventure R ma nieco inne opcje ustawień do jazdy po asfalcie lub bezdrożach.
Znalazło się też regulowane elektrycznie zawieszenie firmy WP. Solidny silnik generuje maksymalnie 150 KM mocy, przy czym można go przełączyć w łagodniejszy tryb, gdzie przyjdzie nam opanować „zaledwie” 100 koni.
Widoczna na zdjęciach czarno-srebrna standardowa wersja motocykla została dodatkowo wyposażona w szereg podróżnych akcesoriów z fabrycznego katalogu – kufry, tankbag, gmole i wydech Akrapović. Standardowy 1190 Adventure kosztuje w USA w przeliczeniu 49 500 zł, a wersja R jest 1200 zł droższa.
Porównując to z polskim cennikiem, różnica nie jest, o dziwo, zbyt przytłaczająca. Spokojnie można szturmować polskie salony, bez bólu w duszy, że za Wielką Wodą mielibyśmy za te pieniądze KTM-a, worek akcesoriów, szafę motocyklowych ciuchów i „co łaska” na ślub w Las Vegas.