Piękne drogi w objęciach jezior i stawów, niezliczone gatunki dzikiego ptactwa oraz ciche miasteczka, nieświadome wyścigu szczurów i zgiełku wielkiego świata. To właśnie moje wrażenia z podróży przez Dolinę Baryczy.
Drogę nr 448, zaproponowała nam Asia Lenart – nasza czytelniczka i miłośniczka okolic Milicza. „Droga w stronę Żmigrodu jest przez motocyklistów mało uczęszczana, a szkoda – tak wspaniałych, unikalnych widoków nie ma nigdzie indziej!” – zapewnia Asia w swoim zgłoszeniu.
Polskie Drogi
Odcinkiem o Dolinie Baryczy rozpoczynamy cykl dziesięciu reportaży z najpiękniejszych dróg motocyklowych naszego kraju. Każdy z nich powstał w oparciu o waszą propozycję – każdą drogę osobiście odwiedziliśmy, a spośród wszystkich tras wybraliśmy 10 najpiękniejszych.
Cała podróż odbyła się na nowym Suzuki V-Strom 1000, a turystyczną odzież z Gore-Texem do testów zapewniła firma Dane.
Na drogę 448 zjeżdżam w Sycowie. Nic specjalnego – pola, jakieś zabudowania. Gdzie ta wyjątkowość, gdzie klimat, o którym wspominała nasza czytelniczka? Przejeżdżam przez Twardogórę. Droga biegnie przez niewielki zadrzewiony rynek – Plac Piastów, na którym stoi piękna ceglana Bazylika Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Przystaję na chwilę by obejrzeć to miejsce.
„Jaka pojemność?” – pyta brodaty jegomość z flaszką za paskiem. „Litr” – odpowiadam, a mój rozmówca kiwa z uznaniem głową. „Też bym chciał litra, ale pół litra musi wystarczyć” – stwierdza filozoficznie klepiąc z dumą sterczącą zza paska butelkę. Jadę dalej.
Kolejnym punktem na mojej trasie jest Goszcz – siedziba dwóch dużych fabryk mebli. To pewnie dlatego maleńkie i oddalone od świata miasteczko jest tak zadbane – jakby żywcem wyjęte z przedwojennej pocztówki. Muszę uważać – kiepska, rozjeżdżona przez ciężarówki nawierzchnia i spory ruch w pobliżu fabryk wymaga wytężonej uwagi.
Za Goszczem krajobraz się zmienia. Pojawiają się pierwsze jeziora i stawy. Widok ma w sobie coś mistycznego – rozległe łąki przywołują wspomnienie dziecięcego relaksu i spokoju. Miasteczka mają niepowtarzalny klimat, choć daleko im do doskonałości – zaniedbane budynki i drogi budzą czasem poczucie braku czegoś ważnego.
Nawierzchnia pozostawia niestety sporo do życzenia. Łatane wielokrotnie dziury, frezowany asfalt i koleiny wymagają wytężonej uwagi i mocnego trzymania kierownicy. Kiepska droga prowadzi mnie aż do Milicza. Cisza, spokój i oddalenie od zgiełku wielkich miast dotyczą także inwestycji drogowych.
Robiłem tę trasę niedawno, nic szczególnego aż tak :)
… w porównaniu z innymi zakątkami kraju czy Europy z pewnością nie dorasta rangą, w kontekście jednak regionu dla mieszkających nie opodal może być fajną alternatywą dla króciutkiego wypadu pośród zieleni, ciszy i spokoju … .