Yamaha ujawniła szczegóły najmocniejszego z linii MT – modelu MT-10. Zbudowany na bazie R-jedynki naked może stać się prawdziwym narzędziem zagłady dla niepewnych swoich umiejętności bikerów.
Model MT-10 pokazany w Mediolanie zbudowano w oparciu o starą amerykańską zasadę: więcej! W „dziesiątce” jest zatem więcej mocy, pojemności, ale przede wszystkim muskulatury. O ile MT-09 figurą przypominała japońskiego karatekę, o tyle MT-10 to już kulturysta pokroju Roberta Burneiki czyli Hardkorowego Koksa.
Kulturystę spod znaku MT napędza czterocylindrowy silnik crossplane (z wykorbieniami w dwóch płaszczyznach) pochodzący z modelu R1. Jednostka napędowa o pojemności 998 cm3 została dla potrzeb nakeda przestrojona z 200 KM do 160 KM. Maksymalny moment obrotowy pozostał bez zmian, jest jednak dostępny niżej – przy 9 000 obr/min zamiast 11 000 obr/min, jak ma to miejsce w R-jedynce.
Waga motocykla gotowego do jazdy wynosi 210 kg. Na rynku polskim MT-10 kosztować będzie 56 500 zł. W salonach pojawi się zapewne około maja, wcześniej można będzie obejrzeć go z bliska podczas targów Motorshow w Poznaniu (31 marca – 03 kwietnia) oraz podczas prezentacji u warszawskich dealerów: POLand Position, Uhma Bike i Motorland 01 kwietnia.