Robert Kubica zostanie najprawdopodobniej twarzą rządowej kampanii bezpieczeństwa. Premier Morawiecki chce w ten sposób „osłodzić” zaostrzenie przepisów, które czekać nas będzie w tym roku.
Zmiany, które prowadzić mają do zmniejszenia liczby ofiar na polskich drogach, a także, możne nawet przede wszystkim, do zmniejszenia kosztów wypadków, politycy i eksperci zapowiadają już od dłuższego czasu. Trudno się dziwić – jak wynika z rządowego raportu, na wypadki wydaliśmy w 2018 roku więcej niż na obronność i cały system 500+ razem wzięte.
Rząd zdaje sobie sprawę, że nowe rozwiązania, które pojawią się w prawie, nie spodobają się i tak już dość ciemiężonej grupie, jaką są kierowcy. Sięgnięto więc do starego, sprawdzonego sposobu – osłodzenia zmian przez osobę powszechnie lubianą. Tą osobą ma być nie kto inny jak Robert Kubica – polski kierowca rajdowy i wyścigowy, gwiazda Formuły 1.
A jakich zmian w przepisach możemy spodziewać się w najbliższych miesiącach?
- Zatrzymania prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie niezabudowanym.
- Kary administracyjnej za wykroczenie zarejestrowane fotoradarem. Otrzymywać ją będzie właściciel pojazdu ze zdjęcia
- Zmiany taryfikatora mandatów – maksymalny wyniesie 1500 zł.
- Obciążenia pijanych kierowców wszelkimi kosztami obsługi wypadków drogowych, które spowodowali.
Wprowadzenie - Wprowadzenia pierwszeństwa dla pieszych, znajdujących się przed przejściem.