Chociaż do tego zdarzenia doszło poza granicami Polski, to kluczowy wpływ na życie Serba mieli polscy policjanci, którzy przebywali w Kosowie. Mężczyzna po wypadku na motocyklu przez pięć dni leżał sparaliżowany w rowie i nie mógł wezwać pomocy.
Do zdarzenia doszło 25 maja, gdy wracający do swojego domu na południu Kosowa motocyklista stracił panowanie nad jednośladem na jednym z zakrętów, uderzył w barierę energochłonną i wraz ze swoim motocyklem wpadł do głębokiego rowu. Na skutek odniesionych obrażeń nie był on w stanie samodzielnie się poruszać, ani wezwać pomocy. 30 maja policjanci z XXXII. rotacji Jednostki Specjalnej patrolowali drogę Mitrovica-Zvecan i odnaleźli zaginionego motocyklistę, który znajdował się w wąwozie na poziomie 15 metrów poniżej poziomu jezdni.
Mundurowi z Polski jako pierwsi dotarli do Serba i udzielili mu pomocy medycznej. Akcja ratunkowa była jednak niezwykle trudna poprzez strome nachylenie terenu oraz liczne zarośla. Mężczyzna przebywa na oddziale intensywnej terapii, ale członkowie rodziny już podziękowali za pomoc polskim policjantom. Zgodnie z tradycją chcieliby również, aby funkcjonariusze spotkali się z motocyklistą, który chciałby podziękować im osobiście za pomoc. Brawo!
Harley Davidson Pan America 1250 – szach w amerykańskim wydaniu [TEST, OPINIA]