Oto najczęstszy przypadek kolizji samochodu z motocyklem: nieuwaga podczas wykonywania manewru lewoskrętu. Niestety niektórzy kierowcy zauważą motocyklistę dopiero wtedy, gdy znajdzie się na masce samochodu.
Możemy stwierdzić z całą pewnością – kierowca samochodu nie upewnił się dostatecznie czy może bezpiecznie skręcić w lewo. Gdy nadjeżdżający z przeciwka samochód minął go, postanowił wykonać manewr lewoskrętu. Niestety, za samochodem jechał także motocyklista, którego skręcający kierowca nie zauważył. W efekcie jego błędu biker uderzył w maskę samochodu.
Ślepy kierowca samochodu
Być może wypadku można byłoby uniknąć, gdyby motocyklista miał włączone światła czy założoną kamizelkę odblaskową. Na pewno nie doszłoby do niego, gdyby kierowca samochodu zachował większą uwagę. Najgorsze, że nieuważny szofer po zauważeniu motocyklisty zatrzymał się na środku pasa, uniemożliwiając bikerowi ominięcie samochodu.
Pytanie, co sam motocyklista mógł w tej sytuacji zrobić. Samego wypadku uniknąć raczej się nie dało, wydaje się nam jednak, że zabrakło awaryjnego hamowania. Biker zamiast robić unik na pobocze powinien po prostu próbować hamować na granicy przyczepności.
ANALIZA WYPADKU
Warunki ruchliwa droga przez wieś
Nawierzchnia asfalt
Pogoda dobra
Motocykl szosowy
Główny błąd jazda bez świateł
Inne błędy brak hamowania awaryjnego
Konsekwencje bardzo poważne
Jęli ktoś pisze artykuł to niech najpierw oglądnie film!!! Motocyklista miał kamizelkę. Kretyn kierowca powinien w takiej sytuacji gdy już skręcił wręcz dodać gazu żeby jak najbardziej zjechać z linii motocyklisty. Nawet widać że Moto chciał ominąć za tyłem auta, ale ten kretyn się zatrzymał. Motocykl widać jeszcze zanim auto zaczęło skręcać.
Miał kamizelkę którą zasłaniała czarna owiewka. Zareagował prawidłowo i poszedł do osi jezdni. Kiedy zobaczył że się nie uda bo koleś stanąl podją decyzję o kontrmanewrze z tym że było zapóźno. Zatrzymanie samochodu było najgłupszym co mógł zrobić kierowca.
Jaro i Jacek macie kłopoty ze wzrokiem? To mały plecak a nie żadna kamizelka. Wystarczy zatrzymać klatkę
W momencie uderzenia – czy na chwilę przed nie lepiej było puścić kierownicę? Miał szansę polecieć nad autem… A tak – głową poszedł w szybę, strach myśleć, co się stało z karkiem…
Światła faktycznie by pomogły ale kamizelka w tej sytuacji jest mało widoczna, to już lepiej mieć kask w oczojebnym kolorze…
Marekk: być może ale to i tak nie miało żadnego znaczenia. Tutaj, jak słusznie zauważył kolega Maciek, jedynym sposobem jest wyrobienie w sobie odruchu „katapultowania” a nie zaciskania hebla do samego końca. Puścić kierownicę i odbić się w górę. To naprawdę działa a łatwo to poćwiczyć na motocyklu enduro. Nawet pożyczonym.