Skala, której w naszej redakcji używamy do określania trudności tras kończy się na wartości „ekstremalna”. To jednak zdecydowanie za mało by ocenić szlak przedstawiony na filmie. Jedyne, co przychodzi do głowy, to „Boże dopomóż”.
O tym, jak trudne potrafią być motocyklowe trasy doskonale wiedzą wytrawni podróżnicy enduro. Zwyczajna szutrowa droga potrafi nagle zmienić się w nieprzebyty błotny wąwóz, a łagodny szlak przez przełęcz wyprowadzić nas może na grań ostrego pasma górskiego.
Takiej niespodzianki, jak ta przedstawiona na filmie nie życzymy jednak nikomu. Podróż motocyklem ścieżką, którą nawet kozice bałyby się przejść zakrawa w pierwszej chwili na samobójstwo. Bikerzy przejeżdżają bez lęku przez miejsca, przed którymi nawet doświadczeni szerpowie ugięliby kolana.
Nam przychodzi do głowy tylko jedno wyjaśnienie tej nieprawdopodobnie ryzykownej przejażdżki drogą zapomnianą przez Boga. Motocykliści wybrali opcję „najkrótsza trasa” w fabrycznej nawigacji iPhone 5.
Zdecydowanie wolę asfalt nawet z dziurami.
Piekne widoki. Bardzo dobra i względnie bezpieczna droga do podróżowania motocyklem. Po to jest motocykl. Największym niebezpieczeństwem są ludzie dosiadający samochodów. Poruszanie się motocyklem po drodze dla samochodów świadczy o ograniczonym instykcie samozachowawczym i braku wyobrażni .