Takie rzeczy tylko na Florydzie. Motocyklista bez kasku wyprzedza na skrzyżowaniu samochód. Cruiser łapie uślizg tylnego koła, dochodzi do zderzenia. Jakie straty? Zaledwie kilka drobnych rys.
Powiedzieć o tym bikerze, że ma szczęście to jak określić śpiew Mandaryny takim sobie. Facet wyprzedza cruiserem samochody na skrzyżowaniu, w dodatku podróżuje bez kasku. Rzecz dzieje się na Florydzie, gdzie kask nie jest obowiązkowy, ale nie zmienia to faktu, że wydatnie poprawia bezpieczeństwo motocyklisty.
Fartowny motocyklista na cruiserze
Kiedy niedbały kierowca postanawia skręcić w lewo sygnalizując swój zamiar w ostatniej chwili, biker nie ma już szans na uniknięcie zderzenia. Gdy na chwile znika nam z oczu, oczami wyobraźni widzimy go leżącego na ulicy z rozbitą głową. Biker jednak wyłania się zza uderzonego samochodu cały, zdrowy i w dodatku na dwóch kołach!
Hmm. Ten motocyklista zdecydowanie jest dzieckiem szczęścia. Dajemy głowę, że gdyby zdecydował się skoczyć z mostu Golden Gate, wylądowałby na barce przewożącej gąbkę.
„Holender Jasny” Droga Redakcjo !!!!! Nie wiem co się dzieje ale z coraz mniejszą ochotą wchodzę na stronę Szanownej Redakcji. Kiedyś gdy Motovoyager był wydaniem papierowym z niecierpliwością czekałem na każdy numer i nie miałem skrupułów zadzwonić do redakcji z pretensjami , że na śląsku jeszcze nie ma aktualnego numeru chociaż dwa dni temu w empiku miało być. Gdy upadło papierowe wydanie ku mojej rozpaczy ale podjęto póbę reanimacji w sposób elektroniczny byłem przekonany że forma pisma się nie zmieni a zmieni się tylko sposób wydawania. A tu beret !!!! Małem nadzieję , że w cyklicznie a nie tylko od strzała do strzała będą ukazywać się aktykuły i blogi Koleżanek i Kolegów Redaktorów pod stałymi tytułami . Myślałem , że dalej pismo będzie zmierzało żeby na motocyklu odkryć to co nie odkryte a nie tylko promować trasy które są opisane w dziesiątkach innych periodyków. Myślałem , że będą tu porady jak naprawić swojego różnej maści sprzęta w środku trasy a na razie są pyskówki na temat wyższości iksa nad igrekiem (że o bmw nie wspomnę). O kopiach z innych stron dotyczących wypadków drogowych i dyskusjach na ten temat nie chce mi się nawet wspominać bo to już chyba Szanowna Redakcjo dno nad dnem. Naprawdę myślałem , że duch podróżowania na motocyklu z Motovoyagerem nie zaginie ale chyba się myliłem. Przepraszam ale ja wychodzę :-)
…no i się obraziło dziecko ):