EkstraFelietonyMortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym...

Mortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym kierowcą? [FELIETON]

-

Jedziesz sobie swoim rączym rumakiem. Silnik wesoło bzyczy i terkocze przyjemnie wibrując między twoimi nogami. Słoneczko świeci. Dzieciaki idące chodnikiem pozdrawiają cię radośnie, a płeć przeciwna ogląda się z rozmarzeniem podziwiając ciebie i twoją maszynę. Dzień nie mógłby być piękniejszy…

Mortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym kierowcą? [FELIETON]

Co mogłoby go zepsuć?

Pomyślmy – samochód wyjeżdżający z ulicy podporządkowanej, agresywny kierowca wsiadający ci na ogon, szaleniec nieostrożnie wyprzedzający cię w dziwnym miejscu, trąbiący frustrat, wymuszający pierwszeństwo lub zajeżdżający drogę złośliwiec.
Właśnie tak. Podobne sytuacje są w stanie każdego wyprowadzić z równowagi. Co jeżeli jednak masz trochę oleju pod kopułą, a w niej bezpiecznik rozsądku jeszcze się nie przepalił? Jedni stukają się w kask, pokazując kierowcom aby pomyśleli, zanim coś zrobią, kiedy zaś inni wykonują takie gesty jak uniesienie barków (brwi przecież nie widać) czy dłoni w międzynarodowym geście zdziwienia – What The F#ck… lub pokazując palec w sygnale, w którego nazwie nie występują takie słowa jak “what:, czy “the”, lecz dodany jest zaimek wskazujący “you”.

W tym momencie piłeczka zwykle jest po drugiej stronie. Oczywiście wszystkim życzę jak najwięcej sytuacji, kiedy winowajca ich przeprosi. Emocje wtedy zwykle opadają, a my czujemy tryumf. Cokolwiek gorzki tryumf, gdyż cytując klasyczny dowcip: “pieniądze się znalazły, ale niesmak pozostał”.

To był scenariusz pozytywny. A jaki jest ten negatywny (i co gorsza najczęstszy)? Osoba, która jeszcze przed chwilą przyprawiła nas o mały zawał serca i wylew adrenaliny przez uszy może nas ignorować, śmiać się lub być agresywna. Nie wiem jak tobie drogi czytelniku, ale mi wtedy iskierka na synapsach zamiast przeskoczyć w punkt o nazwie “nie warto”… wściekle przeskakuje kompletnie nie tam gdzie trzeba. Może tak jak i ja, możesz pochwalić się mianem niespotykanie spokojnego człowieka. Czasem jednak trudno przepalić ciśnienie.

Mortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym kierowcą? [FELIETON]

Agresja na drodze

Ok, od razu dementuję – nigdy nie uderzyłem nikogo… choć nieraz miałem na to ochotę. Nie wyłamałem lusterka, choć zdarzało mi się je złożyć. Pyskówki, pouczenia zdarzały mi się nader często. I przyznam, było parę sytuacji, kiedy liczyłem, że ta druga strona wyciągnie do mnie ręce. Miałbym wtedy przecież wymówkę, żeby się bronić. Całe szczęście, nigdy nic takiego nie miało miejsca.

Na Youtube można obejrzeć nie jeden i nie dwa filmiki o tym, jak wygląda agresja na drodze, a w szczególności agresja wobec motocyklistów. Większość takich kształcących etiud pochodzi z Rosji lub USA. Widzimy tam przede wszystkim sytuacje, w których ludziom uczestniczącym w zdarzeniu wściekłość przykrywa rozsądek. W ruch wchodzą pięści i/lub sprzęt. Dla jednych wygląda to śmiesznie, dla innych przerażająco. Na co jesteśmy narażeni?

Słowa

Parę przykrych słów to jeszcze nie koniec świata. W gniewie mówi się różne głupoty. Jeżeli zaś ktoś nie posiada wyobraźni i powoduje zagrożenie na drodze, można spodziewać się wtedy różnych cudów i popisów elokwencji. Niemniej jednak w Polsce za bycie przykrym nikt chyba jeszcze nie poszedł siedzieć.

Mortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym kierowcą? [FELIETON]
Pokaz siły

Może się jednak zdarzyć, że utarczka słowna wyeskaluje w jedną czy drugą stronę. W tym momencie jeszcze nie dochodzi do rękoczynów. Możliwe jest jednak uszkodzenie mienia. Takowego może zarówno dopuścić się kierowca samochodu – potrącając nasz motocykl, spychając go samochodem lub własnoręcznie przewracając, lub motocyklista – niszcząc lusterko lub zostawiając odcisk protektorów kłykci na karoserii samochodu.
Nie muszę chyba tłumaczyć, że takowe działania to nic innego jak wykroczenie. Kodeks karny mówi jasno:

ZNISZCZENIE LUB USZKODZENIE CUDZEJ RZECZY (ART. 288)

§ 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. Karze określonej w § 1 podlega także ten, kto przerywa lub uszkadza kabel podmorski albo narusza przepisy obowiązujące przy zakładaniu lub naprawie takiego kabla.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Innymi słowy – może być problem… o ile ktoś udowodni coś nam lub na odwrót.

Mortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym kierowcą? [FELIETON]

Mooortal Koooombat!

No więc właśnie. Ostatnimi czasy wstrząsnęła nami informacja o starciu przechodnia z motocyklistami, w którym jeden z motocyklistów został dotkliwie raniony ostrym narzędziem, a jego motocykl został uszkodzony.

Andrychów, małopolskie – atak nożownika na motocyklistę. Jego stan jest ciężki

To jest pewnego rodzaju ekstremum. Biorąc pod uwagę, jak ciekawy, kolorowy i zróżnicowany jest nasz świat, to trudno przewidzieć na kogo trafimy. Osoba, z którą się sprzeczamy na drodze może być zarówno zwykłym człowiekiem, zawodnikiem mma, psychopatą lub nieumundurowanym komandosem. Wchodząc w konflikt fizyczny, możemy mieć spory problem. A o takowy nie jest trudno. Dlaczego? Ano dlatego, że jako motocykliści jeździmy zwykle opancerzeni. Przez to osoby, którym jest łatwo wyciągać do innych ręce mają mniejszy problem z tym, żeby nas szturchnąć czy pacnąć w kask. Mechanizm psychologiczny jest prosty – dla takiej osoby jest to pewien pokaz siły, ale jeszcze nie atak bezpośredni (choć jest i to bardzo). Z tego miejsca zaś sytuacja może już eskalować i to znacznie.

Tu ponownie musimy sięgnąć do Kodeksu karnego:

Art. 158. [Bójka i pobicie]*

§ 1. Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest śmierć człowieka, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

*Uwaga – mitem jest, że użycie umiejętności z zakresu sztuk walki jest przekroczeniem tzw. obrony koniecznej. Takowy przepis nie istnieje, a wszystkie sytuacje rozpatrywane są indywidualnie.

Co z tego wynika? Możemy się bronić, ale w żadnym wypadku nie powinniśmy być agresorami. Co więcej, udział w bójce ulicznej może być też niebezpieczny ze względu na pobliski ruch. Nasza duma może również ucierpieć (lub wręcz odwrotnie), jeżeli film z naszymi dokonaniami uczyni z nas gwiazdę Youtube, ponieważ jak wiadomo w dzisiejszych czasach każdy ma przy sobie kamerę.

Mortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym kierowcą? [FELIETON]

Ciekawostka

Jak się okazuje, jednym z krajów, w których agresja drogowa jest realnym problemem okazują się być Indie. Tak właśnie. Nasi dalecy wynalazcy kamasutry, jogi i ostrych potraw mają wyjątkowy temperament na drodze. W swoim czasie istniała koncepcja stworzenia specjalnie na ten rynek aplikacji na telefon (dzięki opasce) mierzącej stopień wzburzenia kierowcy. W krytycznym momencie aplikacja miała emitować uspokajające dźwięki lub komunikaty. Losy aplikacji nie są mi znane, aczkolwiek myśl o tym, żeby wystrzegać się hindusów na drodze jest cokolwiek szokująca.

Zmiany w prawie

Choć powstały pewne postulaty związane z zaostrzeniem prawa w stosunku do potyczek ulicznych, tak trzeba przyznać, że są one nieco irracjonalne i trudne do egzekwowania. Postulaty te mają wiązać się z rozszerzeniem uprawnień Policji do zatrzymania uczestnikom zdarzenia prawa jazdy. Powstała zatem petycja, która wnosi o rozszerzenie art. 135 Prawa o ruchu drogowym o zatrzymanie prawa jazdy w wypadku:

umyślnym zajechaniu drogi innemu pojazdowi w celu zmuszenia kierującego nim do zatrzymania lub gwałtownego zmniejszenia prędkości pojazdu,

oraz

zatrzymaniu i opuszczeniu pojazdu, przez kierującego nim lub jego pasażerów, z zamiarem znieważenia lub naruszenia nietykalności cielesnej kierującego innym pojazdem lub jego pasażerów lub uszkodzenia pojazdu innego uczestnika ruchu drogowego lub w celu złośliwego uniemożliwienia kontynuowania mu jazdy.

Postulaty uzasadnione są między innymi w ten sposób:

najlepszym uzasadnieniem dla nowelizacji kodeksu drogowego jest praktyka kierowania pojazdami na polskich drogach. Każdy doświadczony kierowca osobiście lub pośrednio doświadczył skutków zaburzeń psychicznych wielu uczestników ruchu drogowego.

Mortal Kombat czyli kara za agresję na drodze. Co zrobić z agresywnym kierowcą? [FELIETON]

Bądźmy szczerzy, sytuacje oglądane w Internecie są marginalne i choć każdy z nas był uczestnikiem lub świadkiem mniej lub bardziej lajtowych wersji takich zdarzeń, to zabieranie za nie prawa jazdy graniczy z absurdem. Proponowałbym zacząć od tego, aby skupić się na skuteczniejszej likwidacji piratów drogowych, czy innych niebezpiecznych psycholi lub cwaniaków. Kluczem jak zwykle jest tu edukacja i pobudzanie inteligencji emocjonalnej (empatii) w społeczeństwie czyli uczenie wyobraźni i współczucia. W innym wypadku takie działania będą jedynie zbędnym komplikowaniem przepisów.

Kończąc ten, poniekąd długi, wywód napiszę jedynie, że warto pracować nad opanowaniem. Nasze zdrowie jest najważniejsze – również zdrowie psychiczne. Skoro, jak deklarujemy, motocykl jest dla nas najlepszą terapią, to korzystajmy z tego, nie prowokujmy i nie dajmy się sprowokować. Gwarantuję, że awantura może się źle skończyć i zepsuć nam dzień. Nie jest to tego warte, bo na drodze przed nami jak zwykle czeka dalsza lub nowa przygoda.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Jarek Dobrowolski
Jarek Dobrowolski
Jarek Dobrowolski, miłośnik dwóch kółek, którego nie zatrzymuje nic poza głębokimi śniegami. Autor kilku projektów literackich. Celem jednego z nich jest przekroczenie granicy pomiędzy byciem turystą, a rasowym podróżnikiem i odnalezienie prawdziwego znaczenia tego czym jest przygoda i jak ją rozumiemy. Ciągle poszukujący minimalistycznych rozwiązań przynoszących maksymalne efekty ostrożnie dobiera wyposażenie oraz szlifuje umiejętności. Beznadziejnie zakochany w swoim BMW R1150 GS adventure.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ