1 listopada, Czernikowo w województwie kujawsko-pomorskim. Ortalionowy rycerz na swoim rumaku wyprzedza w nieprzepisowy sposób nieoznakowany radiowóz policyjnej grupy SPEED. Funkcjonariusze dają sygnały do zatrzymania się, „motocyklista” ignoruje je i przyspiesza. Zaczyna się pościg.
Lead tego artykułu zabrzmiał jak wstęp do filmu akcji i… w sumie jest tak w istocie, bo to co zobaczycie poniżej, to niezła akcja. Użytkownik motocykla, bo z szacunku do Was i do nas tego gentlemana tak nie będziemy określać, jechał motocyklem bez tablicy rejestracyjnej, wyprzedzając pojazdy po pasie wyłączonym z ruchu, prowadząc pojazd mimo zakazu sądowego. Dlatego też zdecydował się na nieporadną ucieczkę, jak tylko usłyszał za sobą policyjną syrenę. Pościg wygląda komicznie, bo jegomościowi tylko wydaje się, że jego motocykl jest szybszy od policyjnego BMW. Brawa dla policjantów, którzy spokojnie jechali za 23-latkiem, nie próbując zrobić mu krzywdy. Z resztą zobaczcie sami.
Pościg zakończył się na motocyklu rozbitym o garażową bramę, a chłopak próbował swoich sił na piechotę. Okazało się jednak, że policjanci na własnych nogach też są całkiem szybcy. Nierozsądnemu użytkownikowi jednośladu grozi 5 lat więzienia za samą ucieczkę, do tego będzie musiał ponieść konsekwencje złamania zakazu poruszania się pojazdami mechanicznymi oraz odpowiedzieć za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Nie popieram tego typu wybryków ale ta Policja to się wykazuje w takich pierdołach a prawdziwi bandyci nie tykalni