Niemiecki dziennik „Bild” w poniedziałkowym wydaniu podziękował Polakom za tanie paliwo i zachęca swoich rodaków do tankowania swoich pojazdów właśnie w Polsce. Jak jest naprawdę?
Ciekawie brzmiący tytuł Tanke, Polen! to ciekawa gra słów. W bezpośrednim tłumaczeniu oznacza tankujcie w Polsce, ale śmiało można domyślić się, że niejako chodzi również o ukrytą pierwszą literę. Zamiana t na d sprawiłaby, że można byłoby odszukać w tłumaczeniu słowa dziękujemy Polsko. Dziennikarze „Bild” podkreślili, że Niemcy tankujący swój pojazd w Polsce mogą zaoszczędzić na jednym litrze aż 0,58 euro. To już kolejna taka sytuacja, gdy różnica jest aż tak znacząca, jednakże warto wspomnieć, że podczas pierwszego lock down’u sytuacja była zupełnie inna i to właśnie mieszkańcy zachodniej części Polski wybierali się często do naszych sąsiadów, gdyż wówczas tam cena za litr była zdecydowanie niższa.
W niedzielę za litr benzyny w Dreźnie trzeba było zapłacić około 1,83 euro, natomiast w przygranicznym Zgorzelcu cena wynosiła 1,25 euro. Tankując 50-litrowy zbiornik paliwa można było zaoszczędzić aż 29 euro. Wielu kierowców szturmowało przygraniczne stacje paliw i przyjeżdżało nie tylko tankować samochody do pełna, ale także uzupełniając kanistry. Czy Niemcy mają się czego obawiać? Najprawdopodobniej tak, gdyż już w 2019 roku rząd zapowiedział podwyżkę cen paliw w 2022 roku, która ma związek z przyjęciem pakietu klimatycznego. Spekulowano, że cena za litr może wzrosnąć nawet o 0,40 euro i mogłaby przekroczyć cenę 2 euro za litr.
Nowe pojazdy, nowe mandaty, ale stare limity prędkości na drogach. Bezpieczeństwo to pusty frazes…
Na pewno im się chce tak jeździć. Przestańcie bzdury opowiadać. Dla nich benzyna za 1,60 euro to tak jakby dla nas była po 1,60zł/l Komu by sie chciało jeździć na Ukrainę, żeby kupić ciut taniej?