_SLIDER5 bezużytecznych i szkodliwych akcesoriów motocyklowych

5 bezużytecznych i szkodliwych akcesoriów motocyklowych

-

Rynek akcesoriów motocyklowych jest wręcz ogromny. Składają się na niego rozwiązania ułatwiające podróż motocyklem, chroniące go przed skutkami przewrotki, zabezpieczające przed kradzieżą czy też po prostu poprawiające jego wygląd. Wśród tych wielu gadżetów możemy jednak znaleźć i takie, które niczego nam nie ułatwią, a mogą napytać nam biedy…

Przeglądając sieć natrafiłem na kilka z nich. Oto one:

1. Metalowa osłona kluczyka. Chroni go przed czymś

motocyklowe akcesoria bezużyteczne

Czy kluczyk waszego motocykla potrzebuje metalowej osłony? Do tej pory myśleliście, że nie, nie zdając sobie sprawy z obecności na rynku takiego gadżetu. I bardzo dobrze! Rzecz może i ładna, pasująca kolorem do śrubek w deklu sprzęgła, tanich podnóżków i końcówek kierownicy, ale absolutnie do niczego nieprzydatna, a nawet szkodliwa. Abstrahując od tego, że kluczyk ten będzie cięższy, a metalowa nakładka na pewno nie pomaga antenie immobilisera w kontakcie z czipem, to dodatkowo mamy przed naszą twarzą niepotrzebny, metalowy, ostry element. Tam gdzie motocrossowcy nakładają gąbki na kierownice, my kładziemy zbrojony kluczyk skierowany metalową częścią w naszą twarz. Bez sensu…

2. Frędzle na dźwigni sprzęgła i hamulca – bo są ładne

5 bezużytecznych i szkodliwych akcesoriów motocyklowych

Co prawda można je jeszcze spotkać na motocyklach typu chopper/cruiser, ale bezapelacyjnie odchodzą w zapomnienie kojarząc się raczej ze wstydliwym tuningiem… Z jednej strony o gustach nie powinno się dyskutować, ale wiele osób je stosujących może nie zdawać sobie sprawy z tego, że gadżety te są szkodliwe dla motocykla. W jaki sposób? Otóż przy podróżowaniu z większą prędkością frędzle umieszczone na końcówkach dźwigni ciągną je, delikatnie je wciskając. To sprawia, że delikwent, który wyposażył swój motocykl w te ozdobniki jedzie z delikatnie wciśniętym sprzęgłem oraz hamulcem… Szybsze zużycie tych elementów – gwarantowane! Bez sensu zupełnie.

3. Zabezpieczenie motocykla przed kradzieżą (przez pięciolatków)

blokada na dźwignię hamulca

Jakieś dwa lata temu motocyklowy świat obiegła wiadomość o wynalezieniu genialnego zabezpieczenia antykradzieżowego – blokady na dźwignię ręczną hamulca. Wciśnięty hamulec blokuje możliwość obrotu przedniego koła. Genialne, prawda? Nie. Niestety nie. Nie jestem złodziejem, ani nigdy nie interesowałem się wyłamywaniem zamków i otwieraniem zamkniętych drzwi bez użycia klucza, ale jestem w stanie taką blokadę unieszkodliwić w 10 sekund. Jak? Odkręcając/wyłamując klamkę hamulca, przecinając/rozszczelniając przewód układu hamulcowego. Zapomnijmy o łamaniu blokady, o próbie jej otwarcia – to nie jest zupełnie potrzebne. Kto to wymyślił w ogóle oraz kto to kupuje?

4. Niewidoczne kierunkowskazy, bo jeżdżę tylko po zmroku

 

5 bezużytecznych i szkodliwych akcesoriów motocyklowych

Był taki trend w motoryzacji – najpierw w samochodach, potem trafił również do motocykli, aby światła pojazdów przyciemniać, chować je za dymionym plastikiem. O ile samochody zostały już uwolnione od tego szkodliwego wymysłu, to nadal można znaleźć tego typu motocyklowe gadżety – ściemnione lampy tylne czy kierunkowskazy. O ile nie ma kłopotu z widocznością tych świateł w nocy, to za dnia, w pełnym słońcu kierunkowskaz taki jest ledwo bździdłem, którego po prostu nie widać. W tym sezonie przez delikwenta skręcającego z takim właśnie kierunkiem, omal nie wylądowałem w rowie. Dramat. Może to i ładne, ale bardzo niebezpieczne. Masz ciemne kierunki? Motocyklem wyjeżdżaj tylko po zmroku!

5. Buty nibymotocyklowe – bo lubię się oszukiwać

5 bezużytecznych i szkodliwych akcesoriów motocyklowych

Oczywiście Motor Sandal to propozycja, która w naszym klimacie się nie przyjęła i raczej skierowana jest na rynek indyjski, ale… i my mamy swoje motor sandals. O czym mowa? O wszelakim obuwiu ochronnym, motocyklowym typu trampki. Oj, wiem, może posypać się na mnie hejt, bo pewnie w takich butach jeździcie, ale… sam jeździłem. I wiecie co? Wyrzuciłem je po 2 sezonach do śmieci stwierdzając, że jest to jedynie iluzja buta motocyklowego, żadne zabezpieczenie. Miękka pięta, zero ochraniaczy, a jedzie się w nich normalnie – bo są przecież motocyklowe. Pojechałem nawet w takich trampkach w trasę, na gixserze 1000 zrobiłem 1000 km. Bez sensu. Lepiej, powtarzam, lepiej jest już jechać w adidasach, bo przynajmniej masz z tyłu głowy, że nie posiadasz motocyklowego obuwia i nie podejmujesz ryzykownych zachowań. Zarówno motosandały jak i mototrampki to szkodliwy gadżet.

Macie jakieś swoje propozycje do tej listy? Zostawcie koniecznie w komentarzach!

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Michał Brzozowski
Michał Brzozowski
Motocyklista od 20 lat, z potężnym stażem przejechanych kilometrów, dużą liczbą przetestowanych maszyn i wielką miłością do jednośladów. Przede wszystkim kocha trzy motocyklowe segmenty: hipermocne nakedy, wygodne, duże turystyczne enduro oraz lekkie i zwinne jednocylindrowe supermoto, ale nie stroni od jazdy wszystkim co ma dwa koła. Przetestuje każdy sprzęt, a większość z testowanych motocykli chociaż spróbuje postawić na koło. Absolwent filologii polskiej na UW. Prywatnie pasjonat sportu, a w szczególności rowerów.

9 KOMENTARZE

  1. Michał Brzozowski napisał: ale jestem w stanie taką blokadę unieszkodliwić w 10 sekund. Jak? Odkręcając/wyłamując klamkę hamulca, przecinając/rozszczelniając przewód układu hamulcowego. Zapomnijmy o łamaniu blokady, o próbie jej otwarcia – to nie jest zupełnie potrzebne.

    A jak będziesz trzymał manetkę z taką blokadą???

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ