akcesoriaJakie letnie rękawice w kolejnym sezonie? Seca Tabu II

Jakie letnie rękawice w kolejnym sezonie? Seca Tabu II [recenzja]

-

Lekkie, wygodne, miękkie i bezpieczne. Rękawice Seca Tabu II towarzyszyły mi w sezonie 2021 podczas wielu przejażdżek motocyklowych. Jak się sprawdziły oraz jak przetrwały próbę wytrzymałości. 

  • Do miasta i w upały
  • Uniwersalny styl
  • Wygoda
  • Plusy i minusy
  • Ocena

Do miasta i w upały

Kiedy przychodzą ciepłe dni, zrzucamy ile się da z naszej odzieży ochronnej, wypinając wszelkie membrany i sięgamy po lżejsze rękawiczki. Zwykle mają one nieco krótszą ochronę nadgarstka, niewielki rzep i oferują jakąś ochronę, lecz często jest to ochrona cokolwiek symboliczna. Chcemy, aby takie rękawice wyglądały świetnie, czy to kiedy bujamy się w lekkiej kurtce, czy też narzucamy na siebie kamizelkę i niczym prawdziwy Syn Anarchii pomykamy po ulicach wietrząc tatuaże. Jeżeli zaś zdarzają się porządnie wykonane i bezpieczne rękawice letnie, to zwykle nie wyglądają one jakoś specjalnie. Całe szczęście istnieją producenci, którzy potrafią znaleźć balans pomiędzy stylem, komfortem a bezpieczeństwem.

Jakie letnie rękawice w kolejnym sezonie? Seca Tabu II [recenzja]

Seca Tabu II to przede wszystkim rękawice ładne, lecz już na pierwszy rzut oka widać, że solidnie wykonane. Całokształtu dopełnia porządny ochraniacz kostek, a oko cieszą gustowne detale. 

Do ich wyprodukowania użyto miękkiej lecz wytrzymałej koziej skóry, a ich design łączy zarówno gładkie, połyskliwe powierzchnie, jak i przypominające zamsz matowe elementy. 

Uniwersalny styl

Jakie letnie rękawice w kolejnym sezonie? Seca Tabu II [recenzja]

W Seca Tabu II będziemy dobrze się czuli i wyglądali praktycznie na każdym sprzęcie. Jakkolwiek mogą nie pasować do crossów, tak odnajdą się w nich amatorzy przejażdżek na motocyklach turystycznych, cruiserach, nakedach czy cafe racerach. Każdemu użytkownikowi dodadzą szyku i stylu, nie tracąc przy tym swoich funkcji ochronnych.

Wygoda

Jeżdżąc w Tabu II po pewnym czasie miałem wrażenie, jakby stanowiły one moją drugą skórę. Być może wynika to z faktu, że od środka są naprawdę miękkie i przyjemne. Może mieć na to również wpływ ich anatomiczne profilowanie, czy ostatecznie sama miękkość użytych materiałów. Protektory nie przeszkadzają, a wykończenie sprawia, że mamy w nich pewny chwyt 

Po całym sezonie użytkowania nie mogę narzekać na rzep trzymający mankiet. Jest to mankament wielu rękawic, których zapięcia zwyczajnie się wyrabiają i po jednym, dwóch sezonach nie trzymają już tak dobrze. Seca postarała się i Tabu II nie mają z tym najmniejszego problemu. Zobaczymy jak będzie za rok.

Protektory kostek są duże i twarde, ale zgrabnie ukryte pod skórą, natomiast protektory stawów to zwyczajnie grubsza warstwa miękkiej skóry. Jest to pewien kompromis, lecz w tym konkretnym wypadku dostateczny. 

Jakie letnie rękawice w kolejnym sezonie? Seca Tabu II [recenzja]

Największym jednak ich minusem jest brak możliwości obsługi paneli dotykowych. Nie chodzi w sumie o to, żeby rider bawił się telefonem podczas jazdy, lecz by zatrzymując się móc choćby odebrać rozmowę czy zrobić sobie fotkę. Jasne, nie są to pełnoprawne turystyczne rękawice, lecz typowo miejskie. Nie możemy jednak oczekiwać, że każdy motocyklista będzie miał całą galerię rękawiczek na każdą okazję. Liczę na to, że Seca uzupełni ten element w kolejnej wersji produktu.

Gwarancja Seca Care

Rękawiczki objęte są programem Seca Care. Warunkiem tej darmowej gwarancji jest nabycie produktu u autoryzowanego sprzedawcy i rejestracja na stronie. Wszelkie informacje znajdziecie tutaj.

Plusy / minusy

+ lekkie i wygodne

+ mocny ochraniacz kostek

+ bardzo ładne

– brak wentylacji, oddychanie jedynie przez skórę

– brak możliwości obsługi paneli dotykowych

Cena: 150 zł

Moja ocena

8/10 – Dobry produkt

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Jarek Dobrowolski
Jarek Dobrowolski
Jarek Dobrowolski, miłośnik dwóch kółek, którego nie zatrzymuje nic poza głębokimi śniegami. Autor kilku projektów literackich. Celem jednego z nich jest przekroczenie granicy pomiędzy byciem turystą, a rasowym podróżnikiem i odnalezienie prawdziwego znaczenia tego czym jest przygoda i jak ją rozumiemy. Ciągle poszukujący minimalistycznych rozwiązań przynoszących maksymalne efekty ostrożnie dobiera wyposażenie oraz szlifuje umiejętności. Beznadziejnie zakochany w swoim BMW R1150 GS adventure.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ