Jeden z popularnych motocyklowych mitów głosi, że „głośne rury ratują życie”, a samo hasło stało się ulubioną wymówką tych, którzy latają na wydechach w zasadzie pozbawionych funkcji tłumienia dźwięku. W firmie Dr. Jekill & Mr. Hyde, zajmującej się budową customowych układów wydechowych z elektroniczną regulacją, wierzą, że jak najbardziej da się połączyć głośny, rasowy gang z niską uciążliwością dla otoczenia i pełną legalnością. Na niedawnej, jesiennej imprezie Harleya-Davidsona miałem okazję przetestować jeden z ich produktów w praktyce.
Można jeździć na „przelotach”, zupełnie nie przejmując się reakcją otoczenia, funkcjonariuszy drogówki oraz diagnostów. Można przejmować się chociaż trochę, na przemian montując i wydłubując różnej maści tzw. dB killery, czyli specjalne wkładki zmniejszające głośność wydechu. Jest to jednak dosyć uciążliwa czynność, której nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wykonywał kilka razy dziennie. Istnieje też rozwiązanie optymalne, wygodne, estetyczne i niezwykle skuteczne, czyli układy wydechowe z elektronicznie sterowanym zaworem regulującym ich głośność. W ich produkcji wyspecjalizowała się holendersko-niemiecka firma Dr. Jekill & Mr. Hyde, która rozwija to rozwiązanie od niemal 30 lat i aktualnie doszła do poziomu bliskiego perfekcji.
Forma i funkcja. 40 lat kultowego podwozia Harley-Davidson Softail
Pomysł narodził się w 1995 roku, w czasie rundy MotoGP TT na torze w Assen, na której pojawiły się niemiłosiernie hałasujące grupy motocyklistów. Pierwsze projekty i prototypy regulowanych wydechów były opracowywane przez kolejne dwa lata. W 1997 roku firma oficjalnie ruszyła, a rok później układy Dr. Jekill & Mr. Hyde znalazły się w motocyklach i autach pierwszych klientów. Nazwa firmy jest oczywistym nawiązaniem do znanej historii poczciwego doktora Jekylla, który czasami przeistaczał się w demonicznego pana Hyde’a. Tak samo jest z motocyklami wyposażonymi w wydechy tej firmy – wyjeżdżając rano z garażu możesz być przyjazny dla całego osiedla. A kiedy już znajdziesz się na otwartej drodze, możesz za naciśnięciem przycisku cieszyć się pełnym dźwiękiem swojej maszyny, jednocześnie zwracając uwagę innych kierowców na twoją obecność.
Elektronicznie sterowany wydech: jak to działa?
Zasada działania układów wydechowych Dr. Jekill & Mr. Hyde jest pozornie bardzo prosta. Całość wygląda zupełnie tradycyjnie, natomiast w tłumikach montowane są specjalne zawory, za których otwieranie i zamykanie odpowiada serwomechanizm. Za pomocą dyskretnego przycisku na kierownicy wybieramy jedną z trzech pozycji zaworu – otwartą, półotwartą lub zamkniętą (nazwane Dr. Jekill Mode, Dynamic Mode i Mr. Hyde Mode), a za nimi idzie odpowiednia zmiana barwy i głośności dźwięku wydechu.
Dlaczego jest to tylko pozornie prosty mechanizm? Ponieważ opracowanie właściwie działającego systemu do wielu różnych modeli motocykli zajmuje setki godzin spędzonych na projektowaniu i testach. Celem jest uzyskanie nie tylko pięknej, efektownej barwy dźwięku, ale też zachowanie fabrycznych osiągów motocykla i pełnej legalności na każdym z trzech poziomów. Wydechy Dr. Jekill & Mr. Hyde posiadają wszystkie certyfikaty, wymagane w krajach Unii Europejskiej, takie jak ECE, EG-BE czy TÜV.
Jak zamówić i do jakich motocykli pasują wydechy Dr. Jekill & Mr. Hyde?
Firma od wielu lat działa w systemie B2B, co oznacza, że współpracuje tylko z punktami dealerskimi poszczególnych marek. Klient detaliczny musi więc zamówić układ do swojego motocykla w salonie sprzedaży motocykli. Obecnie Dr. Jekill & Mr. Hyde produkuje wydechy do wybranych modeli Harleya-Davidsona, Indiana, Triumpha, BMW i Victory.
Każdy z układów jest budowany na indywidualne zamówienie. Klient może skorzystać ze specjalnego konfiguratora na stronie Dr. Jekill & Mr. Hyde. Wybiera tam kształt i wykończenie (chromowane, czarne, satynowe itp.) tłumików, końcówek tłumików i kolektorów, a także ewentualne dodatkowe akcesoria. Gotowy wydech jest przesyłany do dealera, który montuje go na motocyklu klienta.
Ile to kosztuje?
Wydechy firmy Dr. Jekill & Mr. Hyde, jako owoce wieloletniej pracy, spełniające wszelkie wymogi prawne i konfigurowane indywidualnie, są produktami premium. Ich cena nie należy więc do najniższych. Przykładowo, kompletny układ do tegorocznego Harleya z rodziny Softail to koszt ok. 22 tys. zł.
Czy warto to kupić?
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, każdy musi to zrobić pod kątem własnych potrzeb i marzeń. Na pewno kwestia barwy i głośności dźwięku wydechu jest bardzo ważna w środowisku właścicieli topowych cruiserów, chopperów, touringów oraz customów. Tradycyjne akcesoryjne układy osiągają podobne ceny, a wciąż znajdują liczną klientelę. Niewątpliwymi zaletami produktów Dr. Jekill & Mr. Hyde są skuteczność i ogromna elastyczność. Zresztą, prawie 30 lat obecności na rynku i nieustanny rozwój to najlepszy dowód na to, że ta idea znalazła uznanie w oczach motocyklistów.
Miałem niedawno okazję pojeździć motocyklem z zamontowanym układem Dr. Jekill & Mr. Hyde. Korzystając z zaproszenia polskiego importera marki Harley-Davidson, spędziłem dwa dni na mazurskich drogach w siodłach kilku aktualnych modeli. Jednym z nich był Low Rider ST z elektronicznie sterowanym wydechem.
Obsługa całego systemu jest banalnie prosta – pojedynczym przyciskiem, dyskretnie i estetycznie zamontowanego po lewej stronie kierownicy. Barwa dźwięku, zarówno w czasie jazdy, jak i testów „stacjonarnych” na postoju, była bardzo rasowa. Nawet w ustawieniu najcichszym nie miałem wrażenia zbytniego „wykastrowania sonicznego” jednostki napędowej. To idealna pozycja na wspomniane poranki w garażu podziemnym czy toczenie się przez ciche i senne mazurskie wioski, do których ludzie przyjechali odpocząć w weekend.
Z kolei słuchając głośnego, pełnego dźwięku na pozycji otwartej, aż ciężko uwierzyć, że jest on legalny. To już pełną gębą custom, który zwraca na siebie uwagę w każdej sytuacji. Również w czasie jazdy, z uszami ukrytymi w kasku, słychać wyraźne różnice na każdym z trzech ustawień systemu. Całość działa i brzmi znakomicie.
Jeśli chcesz sprawdzić, czy Dr. Jekill & Mr. Hyde ma w ofercie produkty do twojego motocykla, wpadnij i zapytaj swojego dealera albo odwiedź stronę firmy. Jeżeli czujesz, że potrzebujesz takiego rozwiązania i jesteś skłonny wyłożyć odpowiednią sumę, nie będziesz zawiedziony. To kawał znakomitej roboty, a przy tym bardzo praktyczne akcesorium.
Jeździłem chyba tą samą sztuką na hd on tour. Wydech zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pomijając koszt, świetna sprawa. Faktycznie ciężko uwierzyć, że spełnia normy.