Paella, gazpacho, szynka iberyjska i półmisek tapas… a do tego obowiązkowa lampka wina albo dwie, ewentualnie lokalne piwo. Już niedługo podróżując po Hiszpanii będziemy musieli uważniej dobierać napoje do posiłków. Od nowego roku zaczną tam bowiem obowiązywać kierowców drastycznie niższe limity alkoholu w organizmie. Spokojnie, dla polskich turystów nie będzie to terapie szokowa…
Kiedy w naszym kraju pogoda uniemożliwia już jazdę, coraz więcej polskich motocyklistów wysyła swoje maszyny transportami na południe Europy, ewentualnie korzysta na miejscu z usług różnych wypożyczalni. Jednym z najpopularniejszych kierunków tego typu lotniczo-motocyklowych wyjazdów jest Hiszpania, po której można podróżować jednośladem przez okrągły rok. A przy okazji korzystać z bogactwa miejscowej kuchni, w tym lokalnych trunków. I właśnie w związku z nimi już od początku 2025 roku trzeba będzie zachować większą niż do tej pory ostrożność. Tamtejsze władze postanowiły bowiem znacząco obniżyć dopuszczalną ilość alkoholu w organizmie, z którą można prowadzić pojazdy mechaniczne.
Do tej pory w Hiszpanii, podobnie jak w wielu innych krajach zachodniej Europy, obowiązywał bardzo liberalny limit, wynoszący aż 0,5 promila (0,3 dla kierowców zawodowych i zero dla kierujących poniżej 18 roku życia). Akurat na ten fakt lubią się powoływać zwolennicy wprowadzenia podobnych przepisów również w Polsce. Tymczasem będzie wręcz przeciwnie – od nowego roku w Hiszpanii zaczną panować takie same zasady, jak u nas. Wsiadając na motocykl lub za kółko, będziemy mogli mieć do 0,2 promila „elementu baśniowego” w organizmie.
Ciemna strona swobody w konsumpcji
Co jest powodem zaostrzenia przepisów? Mówiąc krótko, hiszpańscy kierowcy mają bardzo luźny stosunek do aktualnie obowiązujących limitów, co przynosi opłakane skutki. Według danych przytoczonych przez serwis Interia Motoryzacja, w 2023 roku w wypadkach drogowych na terenie Hiszpanii zginęło 1197 osób, w tym 862 kierowców. Aż 53,6% z tych kierujących było pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających. Co więcej, aż 2,5% skontrolowanych przez policję kierowców nie tylko było pod wpływem alkoholu, ale też przekroczyło limit 0,5 promila.
Dla porównania, w tym samym 2023 roku, w Polsce zaledwie 0,3% skontrolowanych kierowców przekroczyło limit 0,2 promila, a mieliśmy tych kontroli najwięcej w Europie – aż 12 milionów. Czy to znaczy, że jesteśmy aniołami trzeźwości? Zdecydowanie nie. W 2023 roku pijani kierowcy spowodowali na terenie naszego kraju ponad 1300 wypadków, w których zginęło 212 osób.
Niezależnie od obowiązujących przepisów, najskuteczniejsza pozostaje znana od lat jedna złota zasada – piłeś, nie jedź. Zostaw to na wieczór, a w trasie postaw na specjały bezalkoholowe.