Podczas każdej wyprawy zakładamy, często słusznie, że nic złego się nam nie przydarzy, żadna awaria nas nie spotka i żadne narzędzia nie będą nam potrzebne. Tak, to dotyczyć może fartownego i krótkiego wyjazdu. Jednak podczas dłuższych wypraw, czy też sprzętami, które potrzebują większej dbałości o nie, przydadzą nam się dobrze skompletowane narzędzia. Na naszą wyprawę do Szwecji zabrałem narzędziówkę od Enduristan. Czy się przydała? Tak! Czy się sprawdziła? O tym w artykule…
Nasza wyprawa zakładała poruszanie się dzikimi ostępami Szwecji. Nocowanie w stugach lub pod namiotem, często daleko od cywilizacji. Prowiant wieźliśmy ze sobą, chcąc być jak najbardziej niezależni. Aby tak było w istocie, z drobnymi awariami naszych motocykli, lub też z ich serwisem, z założenia musieliśmy poradzić sobie sami.
Motocyklowa dzika Szwecja, czyli wyprawa turystycznymi enduro w poszukiwaniach stug
Podział obowiązków
Staraliśmy się nie dublować sprzętu, który mógłby się przydać każdemu z nas w tym samym stopniu. Zatem rolę wozu wsparcia miał pełnić mój Tuareg, na swoim bagażu wioząc wodoszczelną torbę z przeznaczeniem montowania na wysoki błotnik motocykli enduro, ale jak się okazuje nie tylko. Dzięki zestawowi pasków mocujących można przypiąć je w dowolne miejsce twojego motocykla. Ja zdecydowałem się umieścić ją na torbach, choć mógłbym też przypiąć ją np. do jednego z gmoli. Bałem się jednak, że w razie wywrotki, mogę ją stracić, lub zniszczyć, więc wolałem codziennie przypinać ją na wierzch torby. Klamry, elastyczne paski, które są łatwo regulowane, bardzo w tym pomagały.
Torba ta występuje w dwóch rozmiarach. Ja wybrałem większą, w rozmiarze L. S-ka jest na tyle mała, że zmieści w sobie jedynie poniższą narzędziówkę. Rozmiar L pozwala mi schować w niej oprócz narzędziówki także inne rzeczy – jak np. pompka, czy zestaw nasadek.
Co w środku
Torba torbą, ale ona sama w sobie nie jest narzędziówką, czyli tak naprawdę podróżnym organizerem podręcznych narzędzi.
Tę rolę pełni tutaj tzw. tool pack, który utrzymuje na miejscu, segreguje i przechowuje najpotrzebniejsze narzędzia podczas naszych wypraw motocyklowych.
Mój Tuareg fabrycznie nie jest wyposażony absolutnie w żadne narzędzia. Nie ma ich także w katalogu akcesoriów, czy oryginalnych części, więc pozostało mi skompletować je we własnym zakresie. Warto też tutaj nadmienić, że Enduristan proponuje jedynie przechowywanie narzędzi, ale nie otrzymujemy w zestawie żadnych propozycji. Jest to fair, bo każdy motocykl jest inny i o ile śrubokręt gwiazdkowy może przydać się przy obsłudze raczej każdej maszyny, to już inne narzędzia mogą być specjalistyczne. Ja na przykład w swoim motocyklu nie mam ampuli, a torksy.
Co zatem proponuje Enduristan? Miejsce, porządek, podręczność, szybki i łatwy dostęp do potrzebnych narzędzi, często tak ważny w stresujących, przydrożnych sytuacjach.
Mamy zatem w narzędziówce Enduristan elastyczne gumy naszyte na bardzo dobrej jakości wodoszczelny materiał. Pozwalają nam one umieścić w nich trwale śrubokręty, klucze płaskie, trytki, kombinerki i inne sporych rozmiarów narzędzia.
Dodatkowo po lewej stronie mamy siatkowaną przegródkę zamykaną na zamek błyskawiczny, wraz z gumowymi chwytakami do końcówek naszego narzędzia uniwersalnego. Ja mam ich tyle, że część z nich lata luzem po tej zamkniętej szczelnie kieszeni.
Po drugiej stronie jest miejsce namagnesowane, które chwyta śrubki i podkładki odkręcone z naszej maszyny. Świetnie sprawdzi się po nocy, podczas szybkich napraw na trawie, czy luźnym podłożu, gdzie można coś drogocennego zgubić.
Dodatkowo mamy też przegródkę, do której na płasko możemy schować jakieś papiery, schemat elektryczny naszego motocykla, czy inne rzeczy.
Całość składana jest na trzy, wcześniej domykana ze wszystkich stron, a następnie zamykana na rzepy.
Wszystko schludnie schowane, dokładnie poukładane. Oczywiście narzędziówka ta nie jest na tyle pojemna, żeby zmieściły się w niej wszystkie zabrane przeze mnie narzędzia. Ale dlatego też wybrałem torbę na błotnik w rozmiarze L, aby uzupełnić zawartość narzędziówki zestawem nasadek, pompką i kluczem francuskim z grzechotką.
Słabe strony?
Nie stwierdziłem. Serio. Zestaw jest solidny, mega wykonany, ostateczny. Nie wyobrażam sobie, abym w tym temacie mógł sobie coś polepszyć. Na pewno wyposażenie mojej narzędziówki będzie ewoluować, zmieniać się i ulepszać, ale sam system transportowy – czyli organizer oraz torba, zostaną ze mną na zawsze.
Na koniec ceny. Aby mieć te świetne rzeczy, należy wydać dość sporą sumę pieniędzy, jak na zestaw – bądź co bądź – toreb. I tak:
- Narzędziówka Tool Pack – 179 zł
- Torba na błotnik Fender Bag rozm. L – 234 zł
- Pasy Mocujące ROKstrap – 109 zł
Oczywiście pasy mocujące można wymienić na jakieś nie tak dobre, ale tańsze rozwiązanie, ale narzędziówki i torby nie ma zbytnio na co wymienić. Sama narzędziówka jest też świetnym prezentem dla motocyklisty, który posiada motocykl z kufrem, czy z dość dużą wolną przestrzenią pod siedzeniem. Wtedy za niecałe dwie paczki mamy świetny prezent urodzinowy, zrzutkowy, okolicznościowy – niepotrzebne skreślić.
Ja nie wyobrażam już sobie dalszego wyjazdu bez tego zestawu. Więcej o tych i innych akcesoriach na enduristan.pl.
Osobiście korzystam z narzędziówki Acerbisa, kosztowała około 100 zł 3 rok bez najmniejszych problemów towarzyszy mi na każdej wyciecze