Na stronie Triumph Polska znajdziemy 4 typy Tigerów 900, 4 rodzaje Tigerów 1200, a także 3 modele Tigera Sport – 660, 800 i 850. My zajmiemy się tym przedostatnim, czyli całkowitą nowością na ten rok – Tigerem Sport 800. Jest to nowa propozycja Brytyjczyków dla wszystkich tych, którym nie wystarczały osiągi Tirgera Sporta 660. Nowy motocykl to, można powiedzieć, 660-tka na sterydach. Poznajmy zatem ten sportowo-turystyczny motocykl, który na stronie Triumpha chyba przez przekorę znajduje się w zakładce adventure…
Na początku postawmy sobie zasadnicze pytanie…
W czym sprawdzi się Tiger Sport 800? Do czego został zaprojektowany? Według mnie jego przeznaczenie może być trojakie. Może bowiem służyć do:
– jazdy po mieście, codziennych przejażdżek, dojazdów do pracy
– jazdy w dalekie trasy również z pasażerem i z dedykowanymi kuframi
– do weekendowego torowania, ma moc, zawieszenie, dobre opony i sport w nazwie!
Nowy Triumph Tiger Sport 800 przywodzi mi na myśl współczesną, dużo mocniejszą, wygodniejszą i nowocześniejszą wersję mojej ukochanej Yamahy FZS 600 Fazer z 1999 roku, mojego drugiego w życiu motocykla.
Fazera wykorzystywałem do wszystkiego, co mogło wyjść z połączenia dwóch rzeczy – motocykla i asfaltu. Tak samo i Tiger Sport 800 jest motocyklem absolutnie do wszystkiego, co możemy wykonać na utwardzonej nawierzchni. Może być daleko lub blisko dystansowym turystykiem, codziennym sprzętem miejskim, namiastką motocykla torowego. Co czyni go tak uniwersalnym sprzętem? Zacznijmy od jego serca…
Trójka w rzędzie jest jak filet!
Silnik. Zdecydowanie największym plusem tej konstrukcji, wśród wielu innych, jest jednostka napędowa. Trzy cylindry to jest najlepszy napęd, jaki można wymyślić do codziennego, cywilnego użytkowania. Dwucylindrowe silniki nie kochają tak obrotów i mają braki w mocy, czterocylindrowce z kolei proszą o obroty, do których dokręcanie się w mieście jest kłopotliwe, a i nie są tak dynamiczne z dołu jak jednostki o mniejszej liczbie tłoków. Trzycylindrowiec jest dla mnie jak filet – same plusy, żadnego minusa. To co napędza nowego Tigera 800 Sport to gruntownie przekonstruowana jednostka ze Street Tripla 765 (choć nigdzie oficjalnie się tego nie doczytałem, a Brytyjczycy mówią, że to jest zupełnie nowy silnik) rozwiercona do 798 cm3 pojemności, w której postawiono na większy moment obrotowy uzyskiwany przy niższych wartościach obrotowych wału korbowego. I tak, mamy w Tigerze Sporcie do dyspozycji 115 KM przy 10 750 obrotach oraz 84 Nm momentu obrotowego dostępne już przy 8500 obrotów. To sprawia, że motocykl rwie się do jazdy, a po wyłączeniu kontroli trakcji pięknie rwie się na koło z samego gazu, z drugiego biegu (oczywiście po wyłączeniu kontroli trakcji, ale o tym za chwilę).
Kocham tę wyrywność w motocyklach, gdy nie trzeba ich prosić o zaburzenie ich wertykalnej równowagi. Jedyne czego brakuje w jednostce Triumpha, to dźwięku – delikatnie głośniejszego, niższego basu, z którym tak skutecznie rozprawia się norma Euro5+.
Na szczęście w katalogu akcesoriów jest tłumik slip-on ze stali nierdzewnej z carbonową końcówką, który powinien załatwić ten problem. To jednak jest jakiś tam wydatek – a dokładnie suma rzędu 4660 zł. Może warto wrzucić go od razu w ratę kredytu/leasingu?
Skrzynia biegów zalana miodem
Rzeczą, o której muszę wspomnieć będąc przy silniku, to zmiana biegów. Miałem Triumpha SpeedTripla z 2010 roku – pamiętacie, ostatnie okrągłe reflektory. I ten motocykl jeździł fantastycznie, ale narzekałem na jedną rzecz – skrzynię. Nie było praktycznie dnia, żeby nie trafił mi się jakiś międzyluz, najczęściej czający się między trójką a czwórką, ale zaszczycał swoją obecnością także przestrzenie między innymi biegami. Dla mnie wzorcową zmianę biegów prezentowały od zawsze motocykle japońskie, a szczególnie synchronizowane skrzynie hondy, gdzie biegi wskakiwały idealnie, z głośnym kliknięciem. I Triumph Tiger 800 właśnie taką zmianę biegów mi zaoferował. Dodatkowo okraszoną precyzyjnie działającym tak w górę, jak i w dół quickshifterem.
Miód, bez orzeszków – żebyście nie pomyśleli sobie, że w tej słodyczy jest cokolwiek innej konsystencji czy smaku. Rewelacja. Podczas całych testów, a przejechałem kilkaset kilometrów, biegi wchodziły rewelacyjnie. Super. Dla mnie to ogromny plus.
Elektronika czuwa
Silnik ten możemy ujarzmić albo samodzielnie, za pomocą rollgazu, oczywiście sterowanego elektronicznie, albo też pomagając sobie odpowiednią mapą. Ja, jak to ja, spędziłem na tym motocyklu najwięcej czasu posługując się mapą Sport, która pokazuje na co stać tę jednostkę i zdecydowanie jazda na niej podoba mi się najbardziej. Natomiast dostępna jest również spokojniejsza mapa Road oraz zdecydowanie ugrzeczniona mapa Rain. W ryzach jednostkę tę trzyma także kontrola trakcji, którą można bez problemu wyłączyć wchodząc w menu w zegarach, jeśli tylko mamy ochotę na jakieś szaleństwa. Oczywiście kontrola trakcji wraca po przekręceniu stacyjki, co jest typowe dla wielu motocykli. Przynajmniej nie musimy nurkować znów w menu, aby ją z powrotem włączyć.
Na uwagę zasługuje też tutaj zakrętowy system ABS-u. Czyli elektronika sama określa na jak mocne hamowanie nam pozwolić, dostosowując swoją ingerencję do aktualnego złożenia motocykla. Zdecydowanie w połowie trzeciej dekady XXI wieku takie rozwiązanie powinien posiadać każdy motocykl drogowych o mocy powyżej 100 KM. Brawo Triumph.
Menu w wyświetlaczu LCD połączonym z ekranem TFT jest proste ale i rozbudowane. Łatwo się nauczyć jego obsługi, a motocykl karmi nas ogromem informacji oraz funkcji. Możemy połączyć się ze swoim smartfonem czy też skorzystać z modułu nawigacji strzałkowej, połączyć się z interkomem czy posłuchać muzyki. Jeśli natomiast nie chcemy korzystać ze wszystkiego, co proponuje nam platforma Tigera Sporta, możemy zmodyfikować opcje wyświetlania menu, usuwając (odhaczając) niepotrzebne funkcje. I to jest super sprawa, dla każdego kto nie chce przeklikiwać się przez funkcje, których nie używa – czyli między innymi dla mnie.
Turystyka
Zdecydowanie motocykl ten został zaprojektowany nie tylko do krótkich ruchów wokół komina i czerpania z tego czystej przyjemności, ale również do dalekich, równie przyjemnych, wypadów we dwoje czy solo. Świadczą o tym takie turystyczne udogodnienia, które znajdziemy już w podstawowej wersji motocykla, jak wysoka, wygodnie regulowana jedną ręką szyba,
boczne deflektory, tempomat, tylne zawieszenie z hydrauliczną regulacją napięcia wstępnego,
czy bezstelażowe przygotowanie motocykla do montażu kufrów bocznych.
To rozwiązanie to jest rewelacja, bo osobiście straszliwie nie lubię wożenia tych niepotrzebnych do niczego rurek stelaży, gdy akurat nie ma na nich kufrów. Wyglądają źle, ważą swoje i przecież darmo też nie są. Tutaj temat załatwiony jest przez dwa otwory w bocznej owiewce na ramie pomocniczej oraz specjalny wypustek na secie podnóżków pasażera. Dodatkowo możemy oczywiście założyć oryginalny zestaw kufra centralnego, ale to już wiąże się z montażem bagażnika i płyty mocującej kufer.
Opcjonalnie motocykl można wyposażyć również w tak przydatne w turystyce akcesoria jak gniazdo ładowania, grzane manetki, system monitorowania ciśnienia opon. Szkoda, że grzanych manetek nie ma w standardzie, ale cóż… może nie można mieć wszystkiego, szczególnie że renomowana konkurencja w motocyklach na tym pułapie cenowym też nie wyposaża swoich pojazdów w takie udogodnienie.
W turystyce ważny jest też zasięg, a tutaj mamy do czynienia z 18,5 litrowym zbiornikiem paliwa, który wg producenta pozwoli na przejechanie nawet 380 km bez tankowania. Przy mojej, dosyć spokojnej jeździe, spalanie wyszło 4,9 litra, a gdy trochę mocniej odkręciłem wzrosło do 5,2 litra. Czyli 350 kilometrów między tankowaniami jeżdżąc spokojnie powinniśmy zrobić bez problemu. Takiego zasięgu nie musi się wstydzić żaden motocykl sportowo-turystyczny.
Ergonomia
Ja powinienem zawodowo grać w koszykówkę albo boksować z tym moim wzrostem, bo w motocyklach te moje długie nogi jedynie przeszkadzają, co możecie zobaczyć na zdjęciu. Ja się do tego przyzwyczaiłem, a wy, jeśli tylko nie musicie mieć nogawek spodni o długości 92 cm, to na pewno będziecie wyglądać i czuć się na Tigerze Sporcie lepiej niż ja. Tak czy inaczej nie było mi jakoś niewygodnie, szerokie siedzenie było wręcz komfortowe dla moich czterech liter.
Mogłem jechać i jechać, daleko dalej niż za Pułtusk, do którego finalnie dojechałem kręcąc testowe kilometry podczas jednej z przejażdżek. Ochrona od wiatru jest naprawdę wystarczająca, a szyba zaskakująco wysoka po ustawieniu jej w najwyższym położeniu (możemy to zrobić wygodnie w czasie jazdy lewą ręką). Jeśli tylko bym zechciał aby wentylacja w moim kasku całkowicie przestała działać, to dołożyłbym deflektor i czuł się jak na kredensie. Wyjątkowo mocnym kredensie. Kierownica jest szeroka i położona na tyle wysoko, że nie musiałbym stosować żadnego risera. Podnóżki, jak w sportowych motocyklach, nie posiadają tłumień gumowych, ale nie są one potrzebne, bo trzycylindrowiec nie generuje nieprzyjemnych wibracji. W katalogu akcesoriów można zamówić obniżane lub komfortowe siedzenie poprawiające jeszcze wygodę jazdy. Ja bym chyba został przy tym standardowym, bo nie widzę potrzeby jeszcze dogadzania mojemu tyłkowi. Każdy jednak kto będzie chciał spędzać długie godziny na swoim motocyklu może rozważyć ten zakup.
Na tor?
Ze 115 konnym trzycylindrowcem, z regulowanym zawieszeniem Showa, z radialnie mocowanymi, czterotłoczkowymi zaciskami, tarczami 310 mm, wagą 214 kg, 17 calowymi felgami o szerokości 3,5 oraz 5,5 cala, ABS-em zakrętowym, z kontrolą trakcji z możliwością jej wyłączenia, dosyć wysoko umieszczonymi podnóżkami i pozycją całkiem sportową myślę, że na spokojnie można wbijać się na track day na najbliższy obiekt torowy w twojej okolicy.
Poznań, Pszczółki, Łódź, Radom, Słomczyn, Kisielin, Białystok czy Jastrząb – na wszystkich tych obiektach będziesz się dobrze bawić, a nad twoim bezpieczeństwem będą czuwać naprawdę fajnie przyczepne opony Michelin Road 2CT oraz elektronika.
Oczywiście opony można zastąpić jakimiś kapciami, które jeszcze lepiej sprawdzą się na torze, bo rozmiar mamy tu uniwersalny – 120/70/17 z przodu i 180/55/17 z tyłu. Także co, miłego torowania!
Przeglądy? Co 16 tys. km!
Ciekawostką jest na pewno to, że interwał serwisowy Triumpha Tigera Sport wynosi aż 16 tys. kilometrów (lub rok), więc jest chyba najdłuższym o jakim słyszałem. Muszą Brytyjczycy być pewni swojego produktu. Ja nie namawiam was do stosowania się do tego długiego interwału i tak jak w swoim V-Stromie 800 wymieniam olej w jego połowie (czyli po 6 tysiącach) tak w Tigerze zmieniałbym po 8 tysiącach. Ale tak czy inaczej tak długi interwał to jedynie kolejny, ogromny plus tej maszyny.
Motocykl bez wad?
Hmm, nie ma rzeczy bez wad i tak też jest w przypadku Triumpha 800 Sporta. Ja doszukałem się dziwnie miękkiej owiewki, której mocowanie wręcz ugina się pod ręką. Wolałbym żeby ten element zachowywał swoją sztywność i był bardziej solidny. Choć nie trzeszczy i nie ma to wpływu na jazdę. Dodatkowo zegary wyświetlając dodatkowe komunikaty – jak np. o wyłączeniu kontroli trakcji, czy palącej się rezerwie, zasłaniają część menu, zasłaniają wyświetlane komunikaty. Jest to w sumie dziwne wg mnie. Ostatnia rzecz to zasilanie usb, które znajduje się po staremu, jak 15 lat temu, pod kanapą. Zdecydowanie powinno znajdować się na kierownicy, aby bez problemu można było od razu po kupnie i bez kombinowania podłączyć swój telefon za pomocą uchwytu do kierownicy a za pomocą gniazdka do ładowania. I to tyle. Więcej grzechów nie znalazłem.
Podsumowanie
Już od 53 995 zł otrzymujemy motocykl o szerokim zastosowaniu, który możemy potraktować jako platformę do stworzenia swojej wymarzonej wersji pojazdu turystycznego, lub równie dobrze zostawić go w fabrycznej wersji i bawić się jazdą po mieście czy po torze. Motocykl z niesamowitym silnikiem, świetnymi hamulcami, wygodną pozycją, dobrą ochroną przed wiatrem – czego chcieć więcej? Zapraszam was koniecznie do wybrania się do swojego dealera Triumpha i odbycia jazdy próbnej. Przekonaj się ile turystyki a ile sportu jest w nowym brytyjskim tygrysie!
Dane techniczne
Silnik | |
---|---|
Rodzaj | Chłodzony cieczą, 12-zaworowy, DOHC, z 3 cylindrami w układzie rzędowym |
Pojemność | 798 cm³ |
Średnica | 78.0 mm |
Suw | 55.7 mm |
Stopień sprężania | 13.2:1 |
Maksymalna moc | 115 KM / 84.6 kW przy 10 750 obr./ min |
Maksymalny moment obrotowy | 84 Nm przy 8 500 obr./min |
Układ zasilania | Elektroniczny, wielopunktowy, sekwencyjny wtrysk paliwa Boscha z elektroniczną kontrolą przepustnicy. Trzy tryby jazdy (Rain, Road, Sport) |
Układ wydechowy | Stal nierdzewna, system głowicowy 3-1, tłumik ze stali nierdzewnej montowany od boku |
Układ napędowy | Łańcuch X-ring |
Sprzęgło | Mokre, wielotarczowe, slip |
Skrzynia biegów | 6 biegów |
Podwozie | |
---|---|
Rama | Rama obwodowa z rur stalowych |
Wahacz | Obustronnie, odlewane ze stali |
Przednie koło | 5 szprychowe, odlewane z aluminium, 17 x 3.5 cala |
Tylne koło | 5 szprychowe, odlewane z aluminium, 17 x 5.5 cala |
Przednia opona | 120/70 R 17 |
Tylna opona | 180/55 R 17 |
Przednie zawieszenie | Widelec Showa typu upside down o średnicy 41 mm, z oddzielnymi funkcjami, regulacją tłumienia odbicia kompresji, skok 150 mm |
Tylne zawieszenie | Showa monoshock RSU z regulowanym tłumieniem odbicia i zdalną, hydrauliczną regulacją napięcia wstępnego, skok 150 mm |
Przedni hamulec | Podwójne, 310 mm pływające tarcze, 4-tłoczkowe, radialne zaciski, OC-ABS |
Tylny hamulec | Pojedyncza, stała tarcza 255 mm, zacisk przesuwny z pojedynczym tłoczkiem, OCABS |
Przyrządy | Wielofunkcyjne instrumenty LCD ze zintegrowanym, kolorowym ekranem TFT |
Wymiary oraz masa | |
Szerokość kierownicy | 828 mm |
Wysokość bez lusterek | 1386 mm / 1303 mm |
Wysokość siedzenia | 835 mm |
Rozstaw osi | 1422 mm |
Kąt pochylenia główki ramy | 23.8 º |
Wyprzedzenie | 99 mm |
Pojemność zbiornika paliwa | 18.6 L |
Masa z płynami | 214 kg |
Serwis | |
Interwał między przeglądami | 16,000 km lub 12 miesięcy, w zależności od tego, co nastąpi wcześniej. |
Wyposażenie standardowe | |
Sprzęgło Slip | |
3 tryby jazdy: Road, Rain i Sport | |
Układ ABS z optymalizacją pokonywania zakrętów | |
Układ kontroli trakcji z możliwością dezaktywacji | |
Quickshifter | |
Tempomat | |
Deflektor | |
Regulowana owiewka | |
Światła do jazdy dziennej (DRL) | |
Oświetlenie LED-owe | |
Wyświetlacz TFT | |
Moduł Bluetooth |
No niestety jak dobry pan Bóg pokarał człowieka wzrostem to wybór motocykli drastycznie spada. Wyglądasz na nim jak na malutkiej 125. Jak na jamniku. Koniec kropka. Jak idę po rower to dostaję S albo XL w zależności od wzrostu. A tu Ty ma się dostosować :) i to wszystko za jedyne 50k. Producentom samochodów odbiło, ale jakieś symptomy ochłonięcia widać, ci od motocykli ciągle odklejeni. Miłego dnia.