Każdy kto obserwował nasze zeszłoroczne porównanie motocykli bez owiewek, czyli 9 przepisów na nakeda, wie jak bardzo zajarałem się GSX-Sem 750. Motocykl ten tak przypadł mi do gustu, tak spełnił moje oczekiwania, że chyba bardziej mógł to zrobić jedynie… GSX-S1000. I tak też się stało. Dlatego nie mogłem się doczekać testów najnowszego dziecka Suzuki, czyli GSX-S1000GT, nowości na 2022.
Suzuki GSX-S – dziedzictwo
Suzuki GSX-S1000GT to nowoczesny turystyk, który powstał na bazie oldschoolowego silnika z GSX-R-a K5. Nieśmiertelnej jednostki napędowej, którą zabić może jedynie kolejna norma euro 6 lub 7. Odebrałem go do tygodniowych testów i… zdołałem przejeździć nim tylko jeden dzień. Niestety zdrowie odmówiło posłuszeństwa i przez skręcone, w czasie świątecznego spaceru, kolano czeka mnie dłuższa pauza od motocykli. Na szczęście zdołałem przejechać się wcześniej nowym Suzuki, które zabrałem na przejażdżkę kawałek od granic Warszawy.
Pierwsze, testowe wrażenia z jazdy
To co teraz czytacie to nie test, bo nie śmiałbym prezentować wam wyrobionego zdania o produkcie, z którym miałem tak krótko do czynienia. Czas na prawdziwy test jeszcze przyjdzie, został on jedynie odroczony. Niemniej jednak myślę, że po przejechaniu ponad 100 kilometrów jestem w stanie powiedzieć wam pierwsze wrażenia z jazdy tym nowym, ale jakże dobrze nam wszystkim znanym, sport-turystykiem Suzuki.
Co nowego?
![Suzuki GSX-S1000GT 2022 – pierwsze testowe wrażenia z jazdy [dane techniczne]](https://motovoyager.net/wp-content/uploads/2022/04/suzuki-GSX-S-1000-GT-test.jpg)
Zacznijmy może od zmian. Wszyscy znamy bowiem poprzednie Suzuki GSX-S1000F, potocznie przez wielu nazywanego błękitnym delfinem… To motocykl bardzo dobry, ale już trąciło od niego myszką. Brakowało mu elektroniki, kolorowego wyświetlacza, ledów itp. To wszystko miał otrzymać GSX-S1000GT, czyli unowocześniona wersja znanego nam motocykla.
Po pierwsze mamy do czynienia z nową stylistyką, nową aerodynamiką, a co za tym idzie zupełnie nowym wyglądem maszyny. Agresywnej, sportowca dalekiego zasięgu. Tak można go ocenić już na pierwszy rzut oka. Ledowe lampy osadzone głęboko w ostrych kształtów owiewkach, kanciaste owiewki boczne, nie za wysoka szyba czołowa. Widać od razu, że motocykl ten tylko czeka na odkręcenie manetki w opór.
Zasiadając na wygodnym siedzeniu rzuca nam się w oczy nowy, kolorowy wyświetlacz TFT o przekątnej 6,5 cala. No wreszcie! Zegary do tej pory były piętą achillesową produktów z Hamamatsu, były średnio czytelne i po prostu nie nadążały za produktami oferowanymi przez konkurencję. Teraz to przeszłość. Wyświetlacz jest czytelny, kolorowy, duży, intuicyjnie sterowany – taki jak powinien być.
Elektronika to kolejna rzecz, która tak mocno zawitała na pokładzie nowego Suzuki. Mamy bowiem, oprócz elektroniki obecnej już wcześniej w GSXR-ze 1000 czy GSX-S 1000 z 2021 roku, czyli SIRS (SUZUKI INTELLIGENT RIDE SYSTEM), także połączenie ze smartfonem za pomocą dedykowanej aplikacji SUZUKI mySPIN. Dzięki niej możemy nawigować (pobierając nawigację SYGIC), odbierać połączenia telefoniczne, czy odczytywać wiadomości bezpośrednio na wyświetlaczu motocykla.
Przyjazny mocarz – Suzuki GSX-S 1000 [test, dane techniczne, opinie]
Ach ten piec z K5!
Już odpalenie silnika nowej maszyny sprawiło, że włosy zjeżyły mi się na całym ciele, a po plecach przeszły ciarki. Jakiż cudowny dźwięk generuje ten czterocylindrowiec przez seryjny wydech. Cichy, basowy pomruk, w którym drzemie ogromny potencjał do odkręcania. Silnik to oczywiście kultowa, czterocylindrowa jednostka rzędowa o pojemności 999 cm3 generuje 152 KM przy 10 000 obrotów oraz 106 Nm przy 9 250 obr./min.
Ogień jaki generuje ta jednostka jest przepotężny. Zaskoczyło mnie to, że producent wrócił do określania prędkości maksymalnej swojego motocykla. Przyznam się, że dawno nie widziałem, aby w oficjalnych materiałach czy danych technicznych pojawiały się informacje na temat osiąganej prędkości danego motocykla. A tu myk, zaskoczenie – ponad 299 km/h. Trochę to enigmatyczne, ale jak najbardziej godne wiary. Oczywiście nie miałem jak tego sprawdzić, ale wierzę…
Jak on jeździ?
![Suzuki GSX-S1000GT 2022 – pierwsze testowe wrażenia z jazdy [dane techniczne]](https://motovoyager.net/wp-content/uploads/2022/04/suzuki-GSX-S-1000-GT-testujemy.jpg)
W tym akapicie skupię się na moich wrażeniach z jazdy. Odebrałem motocykl z Suzuki Motor Polska na Połczyńskiej i okrężną drogą skierowałem się poza Warszawę. Żałowałem, że sztuka którą otrzymałem do testów nie posiada grzanych manetek, bo było zimno, a ja nie miałem moich zimowych rękawiczek, a takie przejściowe. No nieważne. Ważne jednak, że pierwszy raz mój tyłek poprawiłem na kanapie dopiero po dokładnie 72 km jazdy, co przy wyjeżdżaniu z miasta i spokojnym tempie mojej podróży daje jakąś godzinę, może nawet trochę więcej. Zdziwiłem się mocno, bo na motocyklach kręcę się zazwyczaj po 20 minutach. A tu seryjne siedzenie, nic nie poprzestawiane pode mnie, kierownica na standardowej wysokości i pod fabrycznym kątem. Zaskoczenie duże.
Druga rzecz to osiągi. Niesamowite, nieziemskie, zupełnie niepotrzebne przy dzisiejszych restrykcjach prawnych. Jeżeli lubisz swoje prawo jazdy, to lepiej z nich nie korzystaj. A szkoda, bo potencjał jest po prostu nadnaturalny.
Trzecia uwaga, to gładkość zmiany biegów (także bez użycia sprzęgła, dzięki quickshifterowi obecnemu w serii), płynność pracy układu jezdnego i ogólna zwartość konstrukcji. Widać, że nic nie jest tutaj przypadkowo. Szczególnie tempomat, którym bawiłem się na powrocie.
In minus tylko i wyłącznie obsługa sprzęgła, które okazało się niemalże zero-jedynkowe. Wyjątkowo krótkie, działało tak, że załączało się po jego delikatnym zwolnieniu niemal od razu i motocykl kilka razy mi zgasł, zanim się do niego przyzwyczaiłem. Ale zrzucam to na barki regulacji i tego, że motocykl był absolutnie nowy. Robiłem nim pierwsze kilometry, a więc na dotarciu.
Cena jaką musimy zapłacić za tę nowość to 69 900 zł w wersji podstawowej.
Testy niedokończone…
Ogromnie żałuję, że nie pojeździłem nim więcej, że kontuzja kolana, która dzień po jeździe okazała się na tyle poważna, że położyła mnie do łóżka na najbliższy miesiąc, przerwała mi testy GT-ka. Że nie pojeździłem, nie zrobiłem sesji zdjęciowej i nie nagrałem dla was filmu z tym motocyklem. Ale cóż. Co się odwlecze, to nie uciecze.
Pod koniec maja przejmuję sztukę i kończę zaczętą już robotę. Obiecuję!
Dane techniczne
Moc maksymalna
112kW / 10,000 obr./ min
Maksymalny moment obrotowy
106N-m/9,250rpm
Prędkość maksymalna
299 km/h
Długość całkowita
2140 mm
Szerokość całkowita
825 mm
Wysokość całkowita
1215 mm
Rozstaw osi
1460 mm
Prześwit
140 mm
Wysokość siedziska
810 mm
Masa własna
226 kg
Typ silnika
Średnica i skok tłoka
73,4 mm x 59,0 mm
Pojemność silnika
999 cm3
Stopień sprężania
12,2 : 1
Zasilanie w paliwo
Wtrysk paliwa
Rozrusznik
Elektryczny
System smarowania
Mokra miska olejowa
Skrzynia biegów
6-stopniowa ze stałym zazębianiem
Zawieszenie – przód
Odwrócony widelec upside-down, sprężyny śrubowe, tłumienie olejowe
Zawieszenie – tył
Wahaczowe, sprężyny śrubowe, tłumienie olejowe
Kąt główki ramy / wyprzedzenie
25° / 100mm
Hamulce – przód
Tarczowe, podwójne
Hamulce – tył
Tarczowe
Opony – przód
120/70ZR17M/C (58W), bezdętkowa
Opony – tył
190/50ZR17M/C (73W), bezdętkowa
Zapłon
Elektroniczny
Pojemność zbiornika paliwa
19 l
norma Euro
5
emisja spalin ( g/km) (WMTC)
143
zużycie paliwa (l /100 km) (WMTC)
6,1
Suzuki Drive Mode Selector (S-DMS)
3 mapy
Suzuki Traction Control System (STCS)
5 ustawień + wyłączenie
QuickShifter
Tak
