Przyznam, że kiedyś z niechęcią spoglądałem na skutery. Przekonany byłem o wyższości motocykli. Najlepiej oczywiście klasycznych. Trwałem w tym przekonaniu, aż po raz pierwszy miałem możliwość wsiąść na skuter.
Od tej pory uważam, że na miasto, na częste i bliskie dojazdy nie wymyślono lepszego pojazdu. Bo i w korkach świetnie sobie poradzi i zapakować można go różnym sprzętem, czy różnego rodzaju produktami z pobliskiego dyskontu. W moim przypadku schowek pod kanapą napakowany jest najczęściej różnego rodzaju sprzętem fotograficznym, gdy jadę na kolejną imprezę motocyklową, lotniczą, czy po prostu w plener. W przedostatni weekend maja rolę przewozówki spełniał Keeway Vieste 125.
Silnik
To oczywiście przedstawiciel licznej rodziny 125-tek. I to raczej tych budżetowych. Keeway to chiński koncern, ale jeden z lepszych. Należy do grupy Geely, zresztą wspólnie z tak szanowanymi markami, jak Volvo czy Benelli. Sam ten fakt jest już niezłą wizytówką. Silnik, to czterosuw rozwijający moc 7,2 kW przy 8 000 obrotów. Do tego chłodzony powietrzem. Jest to celowy zamysł producenta. Prostsza konstrukcja wpływa na niższą ceną końcową, ale przede wszystkim upraszcza obsługę i obniża jej koszt. Skuter ochoczo budzi się do życia jednak, aby wykrzesać z niego dobre przyśpieszenia musimy ostro kręcić manetką. Najbardziej dynamiczna jazda jest w zakresie do około 60 – 70 km/h. Na miejskie wyprawy w zupełności to wystarcza. Na zwykłe drogi też, ale na pewno nie jest to skuter, który będzie czuć się dobrze na trasach szybkiego ruchu. To typowy mieszczuch.
Komfort podróży
Jest dobrze. Przy moim wzroście nieco ponad metr osiemdziesiąt na Vieste czułem się wygodnie. Zadowolony byłem przede wszystkim z dużej ilości miejsca na nogi. Zdecydowanie wolę taką pozycję, niż krzesełkową na skuterach z płaską podłogą. Nieco gorzej jest z kanapą. Ma jeden minus, który dokucza przy dłuższych przebiegach – miejsce dla kierowcy za wcześnie się kończy. Dla mnie idealnie byłoby, gdyby producent dołożył jeszcze ze trzy do pięciu centymetrów. Myślę, że mniejsi kierowcy, albo po prostu ci z krótszymi nogami nie będą mieć tego problemu.
Co do zawieszenia – na dobrych nawierzchniach jedzie się pewnie i komfortowo. Gdy na drodze spotkamy dziury i inne nierówności, lepiej je po prostu omińmy. Małe kółka i niewielkie skoki zawieszenia same podpowiadają takie rozwiązanie. Na szczęście skuterek jest bardzo lekki, poręczny i chętnie zmienia tor jazdy. Podstawowym przełącznikiem Vieste jest pokrętło na panelu centralnym. Za jego pomocą zwolnimy blokadę kierownicy, otworzymy klapkę wlewu paliwa, podniesiemy kanapę, itp. Producent zrezygnował z tradycyjnego kluczyka, więc wystarczy, że sterownik będziemy mieć w kieszeni. To duża wygodna, zwłaszcza jeżeli robimy trasę z częstymi przystankami – odpada konieczność przeszukiwania kurtki i spodni, w celu odnalezienia kluczyka. Przełączniki na kierownicy są jak najbardziej tradycyjne, nawet nie ma potrzeby zapoznawania się z nimi, wszystko robi się odruchowo. Są przy tym rozlokowane bardzo ergonomicznie, co ułatwia sterowanie. Widoczność w lusterkach jest dobra. Osobiście jestem zwolennikiem lusterek o prostych kształtach, nawet tych okrągłych, bo w mojej ocenie zapewniają lepszą widoczność. Ale to oczywiście kwestia indywidualnych preferencji. Na pochwałę zasługują hamulce spięte systemem CBS. Szkoda jedynie, że klamki nie mają regulacji, ale może po prostu się czepiam – w końcu to pojazd budżetowy.
Skuter daje możliwość przewożenia rzeczy w schowku podkanapowym. Niestety mój kask się tam nie mieścił. Do dyspozycji są również przednie małe schowki, a w lewym znajduje się gniazdo USB.
Coraz ich więcej
Obserwując warszawski ruch drogowy mam wrażenie, że coraz w nim więcej małych jednośladów, w tym skuterów. Tym bardziej nie powinno to dziwić, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że dojazd samochodem staje się coraz większym wydatkiem. A skuter – chociażby taki właśnie, jak Vieste – prawie nic nie pali (między 2,5 a 3 litry – zależnie od stylu jazdy), a części do niego są relatywnie tanie. To zalety obok których ciężko przejść obojętnie. W tym przypadku po prostu wygrywa argument ekonomiczny. Bo koszt zakupu Viesty – 11 500 złotych – na pewno szybko się zwróci. Nie tylko w postaci zaoszczędzonych pieniędzy, ale też czasu i stresu, bo nie będziemy musieli przejmować się staniem w korkach. Vieste 125 kusi jeszcze czymś. To wyjątkowo ładny skuter.
Dane techniczne
Silnik: czterosuwowy, czterozaworowy, chłodzony powietrzem
Pojemność skokowa: 124,66 cm3
Moc: 7,2 KW przy 8,000 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy: 9,6 Nm 6,500 obr./min
Zasilanie: EFI
Rozruch: elektryczny
Sprzęgło: odśrodkowe
Skrzynia biegów: CVT
Przeniesienie napędu: pas
Zawieszenie przednie: widelec teleskopowy 33 mm
Zawieszenie tylne: wahacz, amortyzator hydrauliczny, regulowane napięcie wstępne
Hamulec przedni: tarcza 240 mm z CBS
Hamulec tylny: tarcza 215 mm z CBS
Opona przednia: 110/70-13
Opona tylna: 130/70-13
Długość: 1 955 mm
Wysokość: 1 115 mm
Wysokość kanapy: 770 mm
Szerokość: 740 mm
Rozstaw osi: 1 385 mm
Prześwit: 135 mm
Waga pojazdu gotowego do jazdy: 134 kg
Maksymalna ładowność: 294 kg
Pojemność zbiornika paliwa: 9.5 l
Cena: 11 500 PLN