Przeciw-skręt
Na krętych drogach Kotliny Jeleniogórskiej zauważam coś jeszcze – Z1000SX nie przepada za przeciwskrętem. Kiedy próbuję delikatnie odpychać manetkę, motocykl reaguje tępo i niechętnie. Po kilku nieprzyjemnych próbach w ciasnych winklach odpuszczam tę technikę i kładę po prostu motocykl w zakręty kolanem. Od razu lepiej! Widać, że ta Kawa lubi pełną symbiozę.
Bliskiemu zespoleniu jeźdźca z maszyną sprzyja niemal komfortowa pozycja za kierownicą. Przy moim wzroście 182 cm mam dość wygodny kąt ugięcia kolan i jestem lekko pochylony, co sprzyja dostosowaniu do prędkości i wyczuciu motocykla w zakrętach. Trzystopniowa regulacja szyby umożliwia dodatkowo dopasowanie strumienia powietrza do własnych preferencji.
Niestety, Z1000SX ma także wady. Jako motocykl turystyczny nie zawsze sprawdzi się w dalszej podróży z pasażerem. Tylna część kanapy jest mała, twarda i niewygodna. Całkiem spore kufry w połączeniu z dość krótkim rozstawem osi (1445 mm) wymuszają pozycję, która wygodna będzie tylko dla plecaczków o określonej figurze – najlepiej takiej, która uwzględnia długie nogi.
Kolejnym powodem do narzekania może być dziwaczna praca tylnego koła – na nierównościach podskakuje ono sprawiając wrażenie, że niewiele je obchodzi rola łącznika motocykla z nawierzchnią. Maszyna nie traci wprawdzie podczas tych harców stabilności, ale na nierównej nawierzchni czuję się dość dziwnie.
W drogę? Krętą!
System bagażowy Z1000SX generalnie zasługuje na pochwałę – dwa kufry o łącznej pojemności 56 litrów pomieszczą przyzwoitą ilość bagażu lub większość kasków integralnych. Z jakiegoś powodu konstruktorzy zapomnieli jednak, że podczas planowania szerokości kufrów warto uwzględnić rozstaw lusterek. Nie uwzględnili – motocykl z tyłu jest szerszy niż z przodu, więc podczas przeciskania między samochodami można porysować piękne akcesoria lub – nie daj Boże – samochód mafii.
Kawasaki Z1000SX plusy-minusy
+ dynamiczny design
+ szatański silnik
+ wygodna pozycja
+ niezła przestrzeń bagażowa
+ świetne brzmienie wydechu
– nieintuicyjne zachowanie w zakrętach
– słabo wyczuwalne tylne koło
– brak wyświetlacza biegów
– niewygodne miejsce pasażera
Kawasaki Z1000SX zrobił na mnie jak najlepsze wrażenie. Mimo swoich wad przekonuje niezwykle żywiołowym temperamentem, wygodą podróży i designem, który daje radość ilekroć spojrzy się na motocykl. To nie jest sprzęt dla nudziarzy, ani dla miłośników zlotów motocyklowych. Z1000SX to wariat z kuframi, którym będziesz chciał dojechać do celu możliwie najdalszą i najbardziej krętą drogą.
Motocykl niezwykły co potwierdzają statystyki sprzedaży tego modelu Kawasaki. Na chwilę obecną nie ma motocykla który mógłby zastąpić Z1000SX nie koniecznie w wersji Tourer. Motocykl dobrze sobie radzi w miejskiej dżungli na trasie trochę mało chroni przed wiatrem osoby wyższe ale na torze to mistrz prostej :)
Kolego testerze Rafale, jak coś piszesz to najpierw to sprawdź.
ja poszedłem z metrówką do garażu i sprawdziłem.
1. Kufry w z 1000 sx (2014) mają w najszerszym miejscu 86cm a lusterka 92 cm. Nie pisz wiec, że kufry przeszkadzają przeciskać się między autami, gdyż jest dokładnie odwrotnie – jak przejdą lusterka to maszyna przechodzi cało razem z kuframi i plecaczkiem – co praktykuję codziennie bez żadnego problemu
2. Koło tylne nie zachowuje się dziwnie, tylko trzeba dostosować zawieszenie z tyłu do masy ciała, standardowo ustawione jest na osiem kliknięć a do dyspozycji jest 40 kliknięc napięcia wstępnego sprężyny + odbicie 2,5 obrotu do dyspozycji. Fabrycznie SX wyposażony jest w Bridgestony S20 jedne z najlepszych opon sport-turing na rynku. Kleją się rewelacyjnie i SX chodzi w winklach jak marzenie. Tylko kolego testerze najpierw, przed testem, zawiasy trzeba poustawiać – no i wiedzieć co się pisze….a nie pisać co się wie.
Kolego czytelniku Adamie – a mierzyłeś miarką model 2015? A co do zawiasu – każdy z testujących dziennikarzy miał dokładnie takie samo zdanie na temat tylnego koła, więc chyba coś jest na rzeczy… Pozdrawiam.
Kolego Rafale, jest indentyczny jak rocznik 2014.
To znaczy, że żaden z Was nie wyregulował zawiasów – tacy z Was testerzy :) Bo nie regulowałeś ich PRAWDA? Dostałeś fabryczną maszynę wsiadłeś tak jak stała a potem zabrałeś się do pisania. Tak to widzę.
Wydaje mi się że Rafałowi chodziło o miarkę z rocznika 2015.
Na prawdę tak słabo wypada na zakrętach? Będę przesiadał się z 636 i szukam trochę wygodniejszej alternatywy (jestem wysoki i ekstremalne zgięcie kolan zaczyna mi doskwierać). Już myślałem,że znalazłem coś rozsądnego, a tu chyba okazuje się, że padnie na zx10r…
Baki – Z1000SX nie tylko nie wypada w zakrętach „słabo”, ale wręcz wypada znakomicie. Trzeba tylko używać mniej przeciwskrętu, a bardziej kłaść motocykl w zakręt kolanem. Kiedy się przyzwyczaisz, będziesz zachwycony. Pozdrawiam
Panowie mam ten motocykl od 6 tygodni, zrobiłem nim już w cyklu mieszanym (miasto, wypady) prawie 5 tys km i moje zdanie jest takie, że jest genialny.
Akurat z tego co czytałem fabryczne nastawy zawiasu są na około 85 kg jeźdźca a to idealnie się wpisuje w moją wagę, ale nie mam odczuć że coś tam się dzieje, moto w winklach idzie jak po sznurku. Latałem sportami w poznaniu po torze i mam porównanie do paru maszyn. Sx naprawdę daje rade.
Polecam go każdemu, jedynie co ja zmieniłem to szybę na akcesoryjną bo mam 190 cm wzrostu i czułem ze szyba przy jeździe powyżej 200 km/h nie daje wystarczającej ochrony.
pozdrawiam
Jaką założyłeś szybę? Dla mnie do turystycznej jazdy w wyprostowanej pozycji ta seryjna też jest trochę za niska. Odp. na priv żeby było bez reklamy
Tez zastanawiam sie nad akcesoryjna szyba- bede wdzieczny za podpowiedz :)