Weekendowe słońce zachęcało do przejażdżki. Długo się nie opierałem i wyruszyłem na szlaki Mazowsza. Tym razem na Kawasaki Vulcan S. Choć jego przeznaczeniem jest asfalt, to przyszło mu zasmakować dróg gorszej jakości, a nawet lekkiego szutru.
W naszej redakcji mieliśmy już okazję poznać dobrze ten model, choć w wersji Tourer. Tym razem dostaliśmy golasa, pozbawionego szyby oraz sakw. Nowy Vulcan otrzymał za to owiewkę, która pełni funkcję raczej upiększającą niż praktyczną, ale po kolei.
Miasto
Vulcana odebrałem z warszawskiej siedziby firmy. Akurat trafiłem na popołudniowe korki, z którymi musiałem się zmierzyć. Nie byłem przeszczęśliwy z tego powodu, bo S-ka to jednak cruiser. Okazało się, że pokonywanie zatłoczonych ulic jest na nim banalnie proste, a nawet przyjemne. Główna w tym zasługa jednostki napędowej. Może nie grzeszy mocą, bo koni ma zaledwie 61, ale za to chętnie wkręca się na obroty, dzięki czemu motocykl naprawdę dobrze przyśpiesza.
Mogłem więc szybko i sprawnie wpasowywać się w powstające luki między samochodami. Dodatkowo Vulcan jest stosunkowo wąski. Przynajmniej na tyle, że możliwa jest jazda między autami. Również miejski lans wychodzi mu dobrze. Choć potrafi jechać z prędkościami dużo powyżej setki, to jednak z uwagi na pozycję i brak porządnej owiewki jazda z wyższymi prędkościami jest uciążliwa. Pisząc krótko – powyżej setki chce urwać łeb. Miałem wrażenie, że zamontowana owiewka, zamiast odchylać strugę powietrza, kieruje ją prosto w mój kask. Być może mniejsi motocykliści (ja mam 181 centymetrów wzrostu) będą radzić sobie lepiej.
Za to nie narzekałem na ogólny komfort i obsługę. Jest wygodnie, a prowadzenie naprawdę proste. Motocykl chętnie poddaje się naszym zamiarom i łatwo nim przerzucać. Kierowca ma do dyspozycji klasyczny analogowy obrotomierz oraz niewielki wyświetlacz, obrazujący między innymi prędkość, przebiegi, godzinę, zasięg, spalanie. Trochę archaiczny, ale za to czytelny.
Trasa
Pogoda dopisała, więc nie zamierzałem ograniczać się do miasta. Wręcz przeciwnie – potrzebowałem ucieczki, wytchnienia od miejskiego zgiełku i hałasu. Vulcan był zmuszony do towarzyszenia mi w weekendowej eskapadzie. Najlepiej czuje się na zwykłych drogach, a jazda z prędkościami rzędu 80 – 100 km/h sprawia najwięcej radości. Powyżej setki staje się walką z naporem powietrza. Kanapa jest na tyle wygodna, że pokonanie kilkudziesięciu kilometrów za jednym zamachem nie jest szczególnym wyzwaniem.
Vulcana można więc spokojnie wykorzystać do turystyki, ale raczej tej niezbyt odległej lub z zaplanowanymi postojami. Cruiser od Kawy najlepiej odnajduje się na trasach z wyznaczonymi licznymi miejscami do zwiedzania. Od zamku do zamku, od punktu widokowego do karczmy. Nieśpiesznie, relaksacyjnie, jak na cruisera przystało. Gorzej radzi sobie na drogach złej jakości, upstrzonych dziurami. Nie ma problemu, jeżeli dziury są sporadyczne, bo ich omijanie jest na Vulcanie wyjątkowo łatwe. Na nierównościach Kawa daje znać nerwowym zachowaniem, że to nie jest jej przeznaczeniem. Na szutrowych odcinkach żałowałem wręcz, że nie zabrałem któregoś z Versysów. Ale w sumie powinienem mieć pretensje do siebie, a nie do motocykla. On po prostu został skonstruowany z myślą o drogach dobrej jakości.
Zamiast melisy
Jeżeli preferujesz spokojną jazdę, lubisz zwiedzać okolice i nie masz w planach wyprawy do Mongolii powinieneś rozważyć zakup Vulcana S. Na pewno się dogadacie. Cena cruisera od Zielonych to 43 500 złotych.
Dane techniczne
Silnik: chłodzony cieczą, czterosuwowy, dwucylindrowy w układzie rzędowym, DOHC
Pojemność skokowa silnika: 649 cm³
Moc maksymalna: 61 KM przy 7 500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 62.4 Nm przy 6 600 obr./min
Zasilanie: wtrysk
Zapłon: elektroniczny
Rozruch: elektryczny
Hamulce przednie: pojedyncza tarcza 300 mm, zacisk dwutłoczkowy
Hamulce, tylne: pojedyncza tarcza 250 mm, zacisk jednotłoczkowy
Zawieszenie przednie: widelec teleskopowy 41 mm
Zawieszenie tylne: układ typu offset z pojedynczym amortyzatorem, z układem cięgnowym, z 7-stopniową regulacją napięcia wstępnego
Skrzynia biegów: manualna, sześć przełożeń
Sprzęgło: mokre wielotarczowe, manualne
Typ ramy: rurowa typu diamond, stal o dużej wytrzymałości na rozciąganie
Skok zawieszenia przedniego: 130 mm
Skok zawieszenia tylnego: 80 mm
Opona przednia: 120/70 R18M/C 59H
Opona tylna: 160/60 R17M/C 69H
Długość: 2 310 mm
Szerokość: 880 mm
Wysokość: 1 100 mm
Rozstaw osi: 1 575 mm
Prześwit pod pojazdem: 130 mm
Pojemność zbiornika paliwa: 14 litrów
Wysokość siedzenia: 705 mm
Masa pojazdu gotowego do użytku: 229 kg
Cena: 43 500 złotych
Skrzynia biegów.. manualna? Manualnie (ręcznie) sterowaną skrzynię miała…. bmw sahara..