Motocykliści – to chyba nie wymaga komentarza… – taki punkt znalazł się w opublikowanym przez Gazetę Wrocławską zestawieniu „10 najbardziej irytujących zachowań innych kierowców”. Motocykliści są oburzeni.
Wrocławscy motocykliści stanowią liczną i silną grupę użytkowników miejskich dróg. Wielu z nich angażuje się inicjatywy charytatywne – by wymienić choćby MotoPomocnych czy MotoMikołaje. Zachęceni dobrą postawą motocyklistów kierowcy samochodów coraz chętniej przesiadają się na motocykle by korzystać z korzyści, jakie niesie ze sobą ten rodzaj transportu.
Najwyraźniej jednak całkiem inne zdanie na ten temat ma Gazeta Wrocławska. W artykule „10 najbardziej irytujących zachowań innych kierowców”, obok kilku, dość szczegółowo opisanych zachowań kierowców, znalazł się niesprawiedliwy i krzywdzący dla społeczności motocyklistów punkt ósmy. Autor artykułu jako jedną z rzeczy irytujących kierowców wymienił motocyklistów. Zamiast potrzebnego uzasadnienia opatrzył jednak ów punkt lakonicznym „Motocykliści – to chyba nie wymaga komentarza…”.
Wrocławscy motocykliści nie kryją oburzenia. Artykuł jest szeroko komentowany i udostępniany w mediach społecznościowych. Wrocławianie nazywają tę publikację skandalem i grożą bojkotem portalu.
Zapytaliśmy redaktora dyżurnego Gazety Wrocławskiej o powody zamieszczenia tak stronniczego punktu w zestawieniu – w dodatku nieopatrzonego żadnym uzasadnieniem. Wytłumaczenie, jakie uzyskaliśmy brzmiało „pewnie chodzi o to, że motocykliści jeżdżą brawurowo”.
Czy fakt, że motocykliści poruszają się sprawniej od kierowców samochodów upoważnia niezorientowanego jak można się domyślić redaktora do ferowania takich sądów? Naszym zdaniem nie – autor wykazał się karygodnym brakiem zrozumienia specyfiki motocyklowej kultury i, co ważniejsze, zdecydował się powielać bezmyślne stereotypy.
Ale o co chodzi? Chyba każdy motonita zdaję sobie sprawę, że przeciętny kierowca osobówki czuje do nas niechęć. Autor nie tworzy tu żadnych stereotypów a jedynie stwierdza ten może i smutny, ale dość oczywisty fakt.
Nawiasem mówiąc bardzo mnie bawi bojkot poprzez promowanie i upowszechnianie artykułu, redakcję pewnikiem również.
…chodzi o to aby poza świadomością takiego czy innego postrzegania nas przez ogół, piętnować głośno kalumnie pod naszym adresem, brak własnego zdania tym samym chowanie głowy w piasek niczego nie rozwiąże i nie zmieni … .
Dokładnie,nie lubią nas i tyle.
Dlaczego tak jest, bardzo proste jeden motocyklista na 100 jeździ jak kretyn,wiec taki przeciętny kowalski (intelektem nie grzeszy) od razu wszystkich uważa za debili,bo tak działa jego ograniczony światopogląd,czarno biały.
Boja się o swoje stare graty ze im porysujemy…
Cha ich szczyka ze,mamy szybsze pojazdy ,nie stoimy w korku…itd itp
ostatni punkt jest prozaiczny,ponarzekać sobie.
Oczywiście uogólniam i uproszczam,ale myślę sporo jest w tym prawdy.
W ostatnich czasach to taa moda, że jednych szczuje się na drugich, na uchodźców, na gejów, na ateistów, itd. To dlaczego nie na motocyklistów, tym bardziej, że durna większość nie lubi jednośladów. Bo nie.
Z jednej strony: wrzucanie wszystkich do jednego worka sprawiedliwym nie jest. Z drugiej jednak – sami jako motocykliści tworzymy sobie taką, a nie inną opinię. Powiedzmy sobie szczerze: ilu jest wśród nas takich, którzy jeżdżą na motocyklu, żeby się wyszaleć, jeżdżąc przy tym nieprzepisowo, niebezpiecznie i nierozsądnie? Dopóki będą wśród nas tacy pseudomotocykliści, dopóty opinia o motocyklistach będzie taka, a nie inna.
Nie ma stawiać podziałów na super motocyklistów i puszkarzy „nienawidzących nas bo nie”, wystarczy trochę zrozumienia po jednej i po drugiej stronie.
„… Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem…”. Koledzy wiadomo, że notorycznie łamiemy przepisy, bardziej lub mniej. Co tu się denerwować, przecież większość z nas i tak jeździ raz sprzętem a innym razem katamaranem. Prawy obywatel, który nigdy nie miał pod sobą litrowego agregatu na dwóch kółkach nie zrozumie naszych pokus :). Mamy demokrację; jak gościu z wrocławskiego pisemka tak nas widzi to jego prawo.
Przyznam, że gdy lecę autobaną autem 160km/h i nagle mijają mnie dwa biki lecące 270 to sam czuję się nieswojo. Jak kilka dni później ja jestem kierowcą jednego z tych bików irytują mnie tylko goście w „puszkach” wlekący się 180 lewym pasem. Bądzmy wyrozumiali dla siebie nawzajem- świat będzie lepszy :)
Meratron, toś dolał oliwy do ognia.