Słone rachunki u psychoterapeutów pójdą niedługo w zapomnienie, a przyszłość niecierpliwie zapuka do naszych drzwi. Kawasaki ogłosiło rozpoczęcie prac nad motocyklową sztuczną inteligencją, która odczyta nastrój kierowcy i dostosuje maszynę do jego aktualnych potrzeb.
Od momentu pojawienia się elektronicznych wspomagaczy, kierownice współczesnych motocykli obrosły dorodnymi zestawami przełączników. Mapy zapłonu, kontrola trakcji, tempomat, ustawienie zawieszenia… mało jest dziś elementów, którymi nie można sterować kciukiem. Technologia skręca jednak w ciemny zaułek, w którym cały pulpit sterowniczy znajdować się będzie pod kaskiem, a maszyna skomunikuje się z kierowcą bezpośrednio.
Skojarzenie z Davidem Hasselhoffem beztrosko gawędzącym z czarnym, sportowym autem w popularnym niegdyś serialu jest jak najbardziej na miejscu. System, roboczo nazwany przez Zielonych „Emotion Engine”, ma po jakimś czasie wypracować własny charakter, stać się najlepszym kumplem kierowcy, a nawet miewać humory. Brzmi fantastycznie i ponuro zarazem…