Kawasaki coraz śmielej zapuszcza się w świat ultranowoczesnej technologii. Nowa Ninja 250R może być niemałym szokiem. Wiele wskazuje na to, że jej niewielki silnik zyska dodatkowy mocny argument w postaci turbodoładowania.
Wydaje się, że Kawasaki postawiło wszystko na jedną kartę. Z oferty japońskiego producenta na dobre znikają klasyczne motocykle, takie jak W800, a paleta modeli w najbliższej przyszłości obejmować będzie wyłącznie nowoczesne maszyny o odważnym designie, naszpikowane technologią. Kolejnym krokiem „zielonych” może być rewolucja w klasie 250 cm3.
Nie jest do końca jasne, czy to tylko testowa fanaberia, czy przygotowanie do produkcji seryjnej. Turbo, oprócz oczywistej poprawy osiągów, zapewne znacząco podniesie cenę motocykla, która w klasie 250 gra przecież dużą rolę. W coraz popularniejszym segmencie maluchów może to być jednak bardzo silny argument na korzyść Kawasaki, któremu przychodzi mierzyć się z silną konkurencją, m.in. Hondą CBR250RR, BMW S300RR, Yamahą R3 czy Suzuki GSX-R250.