PoradyGotowanie w terenie, czyli przepis na pyszną wolność podczas motocyklowej wyprawy!

Gotowanie w terenie, czyli przepis na pyszną wolność podczas motocyklowej wyprawy!

-

Nawet jeśli twoje kontakty z gotowaniem ograniczają się do podawania talerzy do obiadu, i tak uważam, że prawdziwe jedzenie w trasie jest w twoim zasięgu. Wystarczy niewiele, by z brzuchem pełnym zadowolenia śmigać po winklach do wieczora.

Kolejny zakręt, prosta, znowu zakręt. Droga ucieka spod kół kilometr po kilometrze. Jest już dobrze po południu, więc gdzieś w środku czujesz, że nadchodzi ten moment. Nieubłaganie. I w końcu jest. Dopada cię głód. Zupa z torebki jest równie kusząca co mandat. Trzeba przyjąć i już. Ech, jakby to było miło wsunąć coś normalnego…

Na początek: trochę się przygotuj

Jeśli dysponujesz motocyklem z wózkiem bocznym i nie zabierasz dwójki pasażerów, to możesz wziąć ze sobą całkiem sporo prowiantu i akcesoriów. Jeżeli jednak twój sprzęt zostawia dwa ślady, a miejsce na bagaże jest standardowe, czyli żadne, musisz mieć przede wszystkim te sześć rzeczy:

  • kuchenkę wyprawową z paliwem; jeśli jest to kuchenka wielopaliwowa, można gotować na benzynie
  • naczynie do gotowania, do którego zmieści się kuchenka
  • dobry, ostry, składany nóż i spork (łyżko-widelec)
  • trochę oleju (tego spożywczego)
  • trochę mąki
  • sól i jakąś przyprawę (np. tymianek)

Wszystko to nie powinno zająć więcej niż 1,5 litra objętości.

Kupuj lokalnie

Jedzenie, które kupisz wszędzie to ziemniaki, cebula, wędzonka, marchew, twaróg. Z tych produktów można przygotować kilka fajnych potraw. Jeśli wybierasz się w rejony nadmorskie, szukaj ryb. Najłatwiej najlepsze dostać w najmniejszych miejscowościach tuż nad morzem.

Korzystaj z targowisk i małych sklepów. Możesz tam kupić dwa ziemniaki, dwa plasterki boczku i jedną cebulę. W supermarketach produkty zwykle pakowane są w większe opakowania, a wożenie 2,5 kg ziemniaków Hayabusą to nie jest dobry pomysł.

10 najlepszych potraw Półwyspu Skandynawskiego podczas motocyklowej wyprawy na północ

Wykorzystaj przerwę

Niezależnie, czy zasuwasz autostradą w siną dal, czy zamykasz gumy na przełęczy, przychodzi taka chwila, gdy burczenie w brzuchu zagłusza nawet najgłośniejszego Akrapovića, a ręce bolą jak po całym dniu wieszania ozdób choinkowych. Przerwa! Popas, jak zwał tak zwał. Wykorzystaj tę chwilę na przygotowanie jedzenia. Bezstresowo. Gotuj potrawy jednogarnkowe, to łatwizna, a nic nie zastąpi prawdziwego żarcia na świeżym powietrzu!

Pamiętaj, żeby po drodze zatrzymać się na małe zakupy.

Czasem ulegaj

Jasne. Są chwile, kiedy ostatnia rzecz, o jakiej marzymy, to odpalanie gara. Jeśli jesteś akurat na włoskim campingu, a pizza wzywa cię już od granicy, to nie wolno tej pokusie nie ulec! Podobnie na Węgrzech. Zupa gulaszowa czy porkolt to punkt obowiązkowy. Jeśli takiej pokusie ulegniesz w Szwajcarii, Austrii lub we Francji to jeszcze lepiej: nie ma lepszej motywacji do własnoręcznego gotowania niż rachunek za posiłek w tych krajach.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ