W miniony weekend odbywały się największe targi motoryzacyjne Warsaw Motor Show w Nadarzynie. Czy spotkaliśmy tam również motocykle, choć jest to święto fanów czterech kółek? Czekając cierpliwie na Warsaw Motorcycle Show warto jednak było wybrać się do Ptak Warsaw Expo.
Warsaw Motor Show 2019 to piąta edycja największych targów samochodowych w Polsce. Na powierzchni około 100 000 m2, podzielonej na różne sektory, można było spotkać wiele atrakcji dla fanów czterech kółek, samochodów, obok których trudno było przejść obojętnie, ale również strefy konferencyjne czy biznesowe. Tegoroczne targi uświetniły swoją obecnością gwiazdy motoryzacji: Richard Hammond, Ben Collins (Stig) czy też Krzysztof Hołowczyc, których można było spotkać na specjalnie wyznaczonych strefach.
Targi zdominowały samochody klasy premium. Porsche, Maserati, Brabus, Aston Martin czy McLaren wystawiły taką liczbę koni mechanicznych, na której zliczenie nikt by się nawet nie porwał. Wypolerowane, lśniące w światłach reflektorów – aż żal, że nie można było wsiąść i każdym zrobić jazdę testową. Nie zabrakło również oldtimerów, które przyciągały sporą rzeszę fanów. To właśnie wiekowe „Beemki”, „Maluchy” czy muscle cary przypominały o starej dobrej motoryzacji.
Swoją strefę miały również kobiety. Karolina Pilarczyk, Gosia Rdest, Wiktoria Jurczi (Moto Złośnica) oraz nowa inicjatywa Moto Femme Poland zrzeszająca panie, których pasją jest motoryzacja.
Tłumów nie zabrakło przy torze driftu. Zapach palonej gumy i dźwięk ryczących silników to najlepsze miejsce dla fanów motorsportu. Można było skorzystać z drift taxi, a na koniec być świadkami rozdania nagród DMP (Driftingowych Mistrzostw Polski).
Czy warto było spędzić ten weekend pośród wyjątkowych supercarów, pięknych oldtimerów, stref z częściami tunerskimi i firmami detailingowymi i z wszechobecnym motorsportem? Jasne, że tak!
A jeśli chodzi o motocykle, to nie było ich wiele, ale zobaczcie na poniższym filmie jakie jednoślady udało mi się złapać w obiektyw mojej kamery: