_WARTO PRZECZYTAĆWody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

-

To był jeden z tych letnich dni, w które gotuje się nawet piwo w lodówce. Oczywiście przesadzam, ale tej niedzieli upał był niemiłosierny. Miałem wybór – albo leżeć na kanapie i umierać przy szumie wiatraka, albo polecieć jednośladem w plener w poszukiwaniu naturalnego wiatru i kilku zbiorników wodnych po drodze. Postawiłem na to drugie rozwiązanie i pewien kompromis w kwestii ubioru.

Szybki rzut oka na pojazdy, które akurat mam do dyspozycji. Moje prywatne Kawasaki Tengai i testowy skuter Suzuki Address 125. Wyobraziłem sobie siebie pakującego się w kompletny strój motocyklowy przy 35 stopniach w cieniu, następnie zdejmującego go nad wodą, ponownie zakładającego, ponownie zdejmującego… Nie ma mowy. Jadę skuterem, w zwykłych trampkach, jeansach motocyklowych, cienkiej bluzie i lekkich motocrossowych rękawiczkach. Tylko kask taki jak zawsze, prawilny, certyfikowany, ze szczęką. 

Jak się ubrać na motocykl? Czy polityk i dziennikarz mają prawo ingerować w twoją wolność? [felieton, odzież motocyklowa, kaski]

Strój niekompletny, strój niewłaściwy? Tak, ale w tych warunkach pogodowych, na tym rodzaju jednośladu i przy jego mocy (ok. 9 KM) to moja świadoma decyzja. Minimum wymagane prawem i pewnym rozsądkiem spełnione. Dzwonię do kumpla, który z braku czasu na zrobienie prawka jeździ chińskim scramblerem 125. Chętnie ruszy się z domu. OK, jedziemy. Tempo przelotowe 70-80 km/h. Mało? Wystarczająco, zwłaszcza w lekkim stroju. To niedzielna popołudniowa wycieczka, a nie wyprawa w poszukiwaniu wielkich wrażeń. Jest luźno, jest przyjemnie. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

W rytmie disco z pola

Chcemy trochę zobaczyć, trochę pojeździć i regularnie się schładzać. Ruszamy z naszej pięknej miejscowości Cegłów (blisko Mińska Maz.) i kierujemy się w stronę najbliższego zbiornika wodnego. Jest nim Zalew Karczunek w Kałuszynie. Obiekt powstał całkiem niedawno, ma dużą plażę i bogatą infrastrukturę. Zimą wpadam tam na morsowanie. Zazwyczaj jest umiarkowanie zatłoczony, ale w dni takie jak wakacyjna upalna niedziela przeżywa prawdziwe oblężenie. Setki aut zajmują nie tylko cały parking, ale też ogromny trawnik obok niego. Ścisk, pokrzykiwania i disco-polo z przenośnych głośników. Człowiek gotuje się od samego patrzenia. Nie ma mowy, ruszamy dalej. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Jedziemy na wschód i przez Grębków docieramy do Nowej Suchej. Działa tu kameralny skansen, którego oficjalna nazwa to Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego. Bardzo malowniczy obiekt, który mijałem wielokrotnie, a teraz chciałbym odwiedzić. Niestety skansen okazuje się czasowo zamknięty. Powód widać od razu – zaparkowane wewnątrz ciężarówki i kampery ekipy filmowej. To plan zdjęciowy! Cóż, wpadnę tu później, co i wam polecam przy okazji wizyty w tych stronach. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Trochę historii

Jadąc dalej przekraczamy najpierw rzekę Kostrzyń, a następnie spokojny, kręty i przepiękny Liwiec, po którym uwielbiam pływać kajakami z moimi dziećmi. Dziś jest to część województwa mazowieckiego, które ciągnie się pod samą granicę z Białorusią, ale historycznie tereny za Liwcem to już Podlasie. Wjeżdżamy do miejscowości Mokobody i coś nam się lekko nie zgadza. W centrum skromnej (ale ładnej) wsi stoi okazały neoklasycystyczny kościół, jakby przeniesiony z bardziej prestiżowej lokalizacji. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

To nie przypadek. Mokobodzka świątynia pw. Św. Jadwigi, autorstwa Jakuba Kubickiego, powstała na przełomie XVIII i XIX wieku. Jest czterokrotnie pomniejszoną wersją projektu, jaki wspomniany architekt wykonał na ogłoszony przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego konkurs na Świątynię Najwyższej Opatrzności – wyraz wdzięczności narodu za uchwalenie Konstytucji 3 Maja. Kubicki konkurs wygrał, ale do budowy świątyni w pobliżu warszawskich Łazienek nigdy nie doszło z powodu wkroczenia wojsk rosyjskich po trzecim rozbiorze Polski. Osobiście nie korzystam z usług firmy, do której należy ten obiekt, ale patrząc na niego żałuję, że nie powstał w Warszawie, a zamiast niego ponad 200 lat później w Wilanowie postawiono wielką betonową wyciskarkę do cytrusów. Tyle dygresji, jedziemy dalej. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Militaria i plażowanie

Nasz marsz na wschód (już wiemy, jaka tam czai się cywilizacja) przerywamy w momencie dotarcia do drogi krajowej nr 63 w miejscowości Podnieśno. Tam odbijamy na północ i po kilku kilometrach docieramy do wsi o ładnie brzmiącej nazwie Bielany-Żyłaki. Mieści się tutaj prywatne Podlaskie Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej. Obiekt jest w trakcie nieustannej budowy, natomiast ma już kilka dobrze przygotowanych wystaw, m.in. wojskowych urządzeń łączności czy umundurowania. Na zewnątrz, w dwóch lokalizacjach, czekają czołgi, ciężarówki i inne pojazdy. Warto odwiedzić to miejsce, zwłaszcza z dziećmi. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

OK, my tu gadu gadu o militariach, ale upał nie odpuszcza i miała być jakaś woda. Szybki rzut oka na mapę i decyzja – jedziemy nad Zbiornik Niewiadoma w pobliżu Sokołowa Podlaskiego. Obiekt powstał całkiem niedawno, w latach 2010-13, w wyniku spiętrzenia wód rzeki Cetyni.

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Jego brzegi są porośnięte trawą i trzciną, przygotowano tylko dwie niewielkie plaże plus miejsce do wodowania sprzętu wodnego. Tego dnia na zbiorniku rządzą skutery wodne – jest ich prawdziwe zatrzęsienie. Rozkładamy się wśród tłumu miejscowych plażowiczów, spożywamy schłodzone bezalkoholowe i wchodzimy do wody celem przywrócenia właściwej temperatury ciała. Zalew jest płytki, trzeba odejść od brzegu na sporą odległość, żeby zanurzyć się w całości. Nie przeszkadza mi to, w wodzie jest wspaniale.

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Nad Liwcem

Powoli kierujemy się w stronę domu. W Sokołowie podjeżdżamy pod duży mural na ścianach dawnej cukrowni, cykamy fotki i przez wioski lecimy w stronę Wyszkowa. Tego małego, nad Liwcem, a nie dużego nad Bugiem.

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Tam odbijamy na północ, żeby dojechać do punktu widokowego Sowia Góra. Uwielbiam to miejsce i będąc w okolicy nie odpuszczam żadnej okazji, by wpaść tam choćby na chwilę. Widok na meandry Liwca jest oszałamiający, zwłaszcza o zachodzie słońca. Można tu również zjechać nad rzekę, na jedną z dzikich plaż. Wchodząc do wody trzeba tylko uważać na kajakarzy, którzy w takie dni pływają niemal stadami. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Żeby wrócić na „naszą”, czyli zachodnią stronę Liwca, musimy podjechać aż na przedmieścia Węgrowa. Na spragnionych kąpieli czeka tam kolejny zalew. My jednak kierujemy się do Liwu, w którym stoi słynny zamek-zbrojownia. Motocykliści z Mazowsza (i nie tylko) doskonale kojarzą ten obiekt. To nie tylko znany punkt turystyczny, ale też miejsce cyklicznych międzynarodowych zlotów motocyklowych. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Skuterem? Stanowcze „czemu nie?”

Z Liwu jedziemy szosą nr 637 w stronę Warszawy. W Roguszynie odbijamy na południe i przepiękną trasą w stylu toskańskim, z licznymi zakrętami, przez Wierzbno docieramy z powrotem do Kałuszyna, a stamtąd do domu. Nie było nas przez kilka godzin, przejechaliśmy ok. 160 km, jesteśmy schłodzeni, a w tym czasie upał zelżał. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Czy wyjazd dwiema 125-tkami, w tym jednym skuterem, był w jakiś sposób niepełny? Nie mam takiego wrażenia. Był na totalnym luzie, w poszukiwaniu innych wrażeń niż prędkość i kładzenie się w zakrętach. Jadąc wolniej widzimy więcej. W takim upale lekkie jednoślady i oszczędny ubiór sprawdzają się doskonale. Wpadajcie na wschodnie Mazowsze, jeśli szukacie relaksu i spokoju. Na asfalcie i w offie. Mieszkam tu i bardzo polecam. 

Wody dla ochłody! Wycieczka po wschodnim Mazowszu w upalną niedzielę

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim!
Konrad Bartnik
Konrad Bartnik
Motocyklista, perkusista, ojciec, wielbiciel dobrej kuchni i dużych porcji. Jego największa miłość to motocyklowe podróże – bliskie i dalekie, po asfalcie i bezdrożach. Lubi wszystko, co ma dwa koła, a najbardziej klasyczne nakedy ze szprychami i okrągłą lampą. Na co dzień drapie szutry starym japońskim dual sportem. Nie zbiera mandatów i nigdy nie miał wypadku. Bywa całkiem zabawny.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

POLECAMY

ZOBACZ RÓWNIEŻ